Litewscy pogranicznicy, mający poparcie społeczne i nieobłożeni dziwnymi wytycznymi, które blokują podejmowanie odważnych decyzji, nie patyczkują się z osobami próbującymi nielegalnie przekroczyć granicę litewsko-białoruską. Właśnie zastrzelili mężczyznę, który nie stosował się do poleceń i próbował staranować patrol straży granicznej.
Do zdarzenia doszło w miniony weekend w okolicy miejscowości Podworańce. Mężczyzna, który był znany organom ścigania z wcześniejszych przestępstw, w tym przemytu, próbował przedostać się na terytorium Unii Europejskiej.
Kiedy nie reagował na polecenia pograniczników, jeden z funkcjonariuszy oddał strzały w opony pojazdu, którym mężczyzna próbował staranować strażników. Wszystko toczyło się bardzo szybko. Ostatecznie jedna z kul dosięgła także kierowcę próbującego nielegalnie przekroczyć granicę. Rana okazała się śmiertelna.
Szef Służby Ochrony Granicy Państwowej, Rustamas Liubajevas, potwierdził, że zmarły był dobrze znany z wcześniejszych przestępstw. Funkcjonariusz, który oddał strzały, miał 15 lat doświadczenia w służbie granicznej.
Atakowani są także funkcjonariusze na polsko-białoruskim przejściu granicznym. Nasi pogranicznicy, zapewne w obawie przed późniejszymi konsekwencjami, nie podejmują jednak tak zdecydowanych kroków i nie otwierają ognia. Tylko w ostatnich dniach rannych zostało co najmniej trzech polskich funkcjonariuszy, w tym jeden ciężko.
Ataki na polskich żołnierzy na granicy. Korwin-Mikke OSTRO: „Strzelać do każdego, kto …”