Strona głównaOpinieMichalkiewicz OSTRO: "Pan Przemysław Wipler wyssał sobie te rewelacje z brudnego palca"...

Michalkiewicz OSTRO: „Pan Przemysław Wipler wyssał sobie te rewelacje z brudnego palca” [VIDEO]

-

- Reklama -

W jednej z najnowszych serii pytań i odpowiedzi Stanisław Michalkiewicz odniósł się do wysuniętych przed kilkoma tygodniami pomówień ze strony Przemysława Wiplera. Poseł Konfederacji atakował wówczas także Tomasza Sommera i Janusza Korwin-Mikkego.

Przypomnijmy, że podczas jednej z transmisji na żywo Wipler dostał pytanie od internauty: „Jak Pan się odniesie do krytyki Pana ze strony Panów Michalkiewicza i Sommera?”.

– To są Panowie, którzy chcieliby z naszych list mieć „jedynki” do Europarlamentu, nie mają tych „jedynek”. Tutaj chodzi, szanowni, o pieniądze, powiem to z przykrością i wprost i bez ogródek. Były próby namówienia nas do płacenia Januszowi Korwinowi-Mikkemu za to, że nas nie atakuje. Żądano bardzo dużych pieniędzy, na poziomie 80 tys. miesięcznie przez 4 lata umowy. Moi koledzy powiedzieli, że jest to kompletnie niepoważne i nie podjęli tych rozmów, później zaczęły się ataki – twierdził wówczas.

– A drugi wątek, to jest wątek ekonomiczny. Ludzie, których nie przewidywaliśmy u nas, na naszych listach chcieliby być na tych „jedynkach” i myślą: ok, nie chcecie nas na listach, to będziemy was szantażować, że zrobimy kontr-listy, listy alternatywne i stąd są pewne napięcia. Mnie sobie niektórzy wytypowali, jako najwygodniejszego do atakowania. Niech sobie atakują – grzmiał Wipler.

„Obrzydliwa potwarz”

Do tego incydentu odniósł się Stanisław Michalkiewicz. – No to rzeczywiście łgarstwa. Ja znam Pana Wiplera, ale od 20 lat z nim nie rozmawiałem. Nie to, że tam z powodu jakiegoś wstrętu do niego, tylko po prostu nic od niego nie chciałem nigdy i nie miałem do niego żadnego interesu, w związku z tym nie rozmawiałem. Ani z nim ani z żadnym innym politykiem Konfederacji w ogóle nie rozmawiałem na temat „jedynki”. Zresztą ja wielokrotnie mówiłem, że nie chciałem nigdzie kandydować, a już no nie wiem, skąd się wzięły te pomysły o 80 tys. zł. Obrzydliwa rzeczywiście potwarz – powiedział publicysta.

– Mam awersję do niezawisłych sądów w naszym bantustanie. Uważam, że połowa z tych sędziów to są konfidenci tajnych służb i nawet jeśli spotyka mnie jakaś krzywda, to postanowiłem i staram się być tutaj wierny temu postanowieniu, omijać niezawisłe sądy szerokim łukiem – dodał.

– Wiem, że kolega Mikke zamierza wejść na drogę sądową przeciwko Panu Wiplerowi, więc jeśli tak, to będzie wystarczające. Pewnie będę musiał składać tam zeznania jako świadek. To powiem, że to wszystko nieprawda i tyle – oświadczył.

Michalkiewicz stwierdził, że „zdumiała go” reakcja Konfederacji na ten incydent i przywołał słowa przedstawiciela formacji, który „powiedział, że w ogóle nie traktują tego poważnie, że Korwin-Mikke powinien sam sobie to komentować, no i koronny argument to taki, że Pan Wipler uzyskał 4 proc. głosów w Warszawie w wyborach na prezydenta, a Korwin-Mikke mniej”. – To co to za argument? – wskazał Michalkiewicz.

– Widać, że w Konfederacji coraz bardziej brak logiki dochodzi do głosu. Chyba, że mają coś do ukrycia, to wtedy oczywiście trzeba łgać na potęgę i używać odpowiedzi wymijających – stwierdził.

– Odpowiadam, że to oczywiście nieprawda. Pan Przemysław Wipler wyssał sobie te rewelacje z brudnego palca. Z brudnego palca sobie wyssał – skwitował Michalkiewicz.

Najnowsze