Berlin i Waszyngton kłamią, powtarzając, że rezolucja ONZ w sprawie Srebrenicy mówi o indywidualnej odpowiedzialności. Tak naprawdę ma na celu oskarżenie całego narodu serbskiego, wszystkich Serbów, o ludobójstwo – powiedział prezydent Serbii Aleksandar Vucić, komentując zapowiadane głosowanie Zgromadzenia Ogólnego ONZ nad uchwałą, która od tygodni rodzi na Bałkanach napięcia.
Serbski przywódca powtórzył, że celem rezolucji, która ma być przedmiotem głosowania na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, jest „zniesienie Republiki Serbskiej (większościowo serbskiej części administracyjnej Bośni i Hercegowiny – PAP) oraz zażądanie od Serbii reparacji wojennych” – poinformował w piątek tygodnik „Vreme”.
Dokument trafi pod obrady Zgromadzenia Ogólnego ONZ 23 maja. Żaden z zapisów rezolucji nie traktuje o reparacjach ani zniesieniu autonomii Republiki Serbskiej.
W lipcu 1995 roku w okolicach Srebrenicy – będącej do momentu przejęcia przez Serbów tzw. strefą bezpieczeństwa pod nadzorem ONZ – zamordowano ponad 8 tys. mężczyzn i chłopców, zamieszkujących kraj bośniackich muzułmanów. Nadal poszukuje się szczątków ok. tysiąca ofiar. Rezolucja ONZ ma m.in. ustanowić 11 lipca Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ludobójstwie.
Podsekretarz stanu USA ds. dyplomacji publicznej i spraw publicznych Elizabeth Allen zapewniła, że rezolucja nie jest skierowana przeciwko Serbii, a jej celem jest upamiętnienie ofiar zbrodni. „Tu nie chodzi o Serbię czy o naród serbski, ani o przypisywanie komuś jakiejkolwiek zbiorowej winy” – powiedziała Allen w wywiadzie dla serbskiego nadawcy publicznego RTS.
Wcześniej w tym tygodniu Vucić przyznał, że „nie ma szans, aby zablokować przyjęcie rezolucji”. Prezydent Republiki Serbskiej Milorad Dodik kilkakrotnie groził ogłoszeniem secesji od BiH w sytuacji, gdy uchwała zostanie przyjęta. „Władze regionu wykazują się już determinacją we wdrażaniu działań mających doprowadzić do niepodległości” – ogłaszał polityk.