Prezydent Francji Emmanuel Macron chce walczyć z „ideologią skrajne prawicy”. Francuz wspomniał w tym kontekście Polskę.
Macron mówi, że zamierza walczyć z „ideami skrajnej prawicy”, ale nie zamierza stygmatyzować ludzi, którzy postanowili na tego typu ugrupowania głosować.
Co ciekawe, francuski prezydent wspomniał tutaj Polskę, którą przedstawił jako przykład państwa, którym do władzy doszły siły „bardziej proeuropejskie”.
Poza tym mówił także o wojnie, która, jak stwierdził, wróciła na kontynent europejski.
– Mamy dziś model, który funkcjonował przez dekady i pozwolił finansować jeden z najbardziej hojnych na świecie modeli społecznych. Dzisiaj istnieje duże ryzyko, że zostaniemy w tyle – ocenił.
Macron zapowiedział, że Francja do wojny nie przystąpi, ale zaznaczył, że „bycie państwem pokojowym nie oznacza bycia słabym” i „jeśli chce się pokoju, trzeba go chronić”.
Polityk mówił, że Władimir Putin „nieustannie wymachuje groźbą nuklearną”. Francuz znów wspomniał o Polsce.
– Jeśli Rosja wygra, w następnej sekundzie nie będzie bezpieczeństwa w Rumunii, Polsce czy na Litwie, a także tutaj (we Francji – red.) – mówił Macron. – Potencjał i zasięg rosyjskich rakiet balistycznych naraża nas wszystkich – dodał.