Ścigany przez hiszpańską policję były premier Katalonii Carles Puigdemont zamierza wrócić do kraju w związku z organizowanymi w niedzielę wyborami regionalnymi. Kataloński separatysta kierujący partią Razem dla Katalonii (Junts) nie wyklucza, że zostanie aresztowany.
Jak przekazał hiszpańskim mediom anonimowy przedstawiciel sztabu wyborczego partii Junts, Puigdemont chciałby przyjechać do Katalonii w piątek. Decyzja ta ma być związana bezpośrednio z wyborami, a nie z pragnieniem odwiedzenia grobu matki katalońskiego polityka, zmarłej w kwietniu.
Zamiar powrotu do kraju przed niedzielnymi wyborami potwierdził we wtorek Puigdemont, który jest ścigany przez hiszpańskie służby od końca października 2017 r., po tym jak ukrył się w Belgii po organizacji nielegalnego referendum niepodległościowego w Katalonii i nieudanej próbie ogłoszenia secesji tego regionu od Hiszpanii.
“Mogą mnie zatrzymać (…), ale nie mogą zakłócić procesu wyboru parlamentu”, powiedział we wtorek Puigdemont, zaznaczając, iż wierzy, że przyjęte w marcu br. w Hiszpanii przepisy o amnestii obejmują również i jego.
W kwietniu br. lider Junts ogłosił, że w przypadku przegranej jego partii w niedzielnych wyborach wycofa się z polityki. Zgodnie z sondażami separatystyczne ugrupowanie zajmie drugie miejsce za Partią Socjalistów Katalonii (PSC).
Partia Junts Puigdemonta okazała się kluczowa dla utworzenia w listopadzie 2023 r. mniejszościowego rządu Hiszpanii Pedro Sancheza. W zamian socjaliści (PSOE) kierowani przez premiera zgodzili się przyjąć ustawę o amnestii obejmującą katalońskich separatystów. Hiszpańscy prawnicy spierają się jednak, czy nowe przepisy obejmują Puigdemonta, gdyż wobec niego prowadzonych jest kilka śledztw, m.in. dochodzenie ws. terroryzmu.
W kwietniu adwokat Puigdemonta Gonzalo Boye powiedział w rozmowie z rozgłośnią RAC1, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo zatrzymania lidera Junts po jego powrocie do Hiszpanii.
Na początku kwietnia Carles Puigdemont ogłosił, że nosi się z zamiarem powrotu do Hiszpanii, a w związku z kampanią wyborczą przeniósł się z Belgii do Francji i zamieszkał 30 km od granicy z Hiszpanią.
(PAP)