Strona głównaWiadomościŚwiatPrzeżyjmy to jeszcze raz. Jak załatwia się aktywistów klimatycznych? Właśnie tak

Przeżyjmy to jeszcze raz. Jak załatwia się aktywistów klimatycznych? Właśnie tak

-

- Reklama -

Samozwańczy aktywiści ekologiczni upodobali sobie przyklejanie się w różnych miejscach w imię nowej ideologii, czyli „walki ze zmianami klimatu”. Niedawno w Niemczech mocno się zdziwili. Nikt wokół nich nie skakał, nie podziwiał, nie pomagał. Obsługa zgasiła światło i poszła do domu.

Moda klimatystów na przyklejanie się dotarła także do Polski. Od jakiegoś czasu aktywiści z Ostatniego Pokolenia blokują drogi w Warszawie. W ubiegłym tygodniu swoim „protestem” nie tylko uprzykrzali życie kierowcom, ale także zablokowali przejazd karetki.

Warto przypomnieć sobie, jak pewnego razu zostali potraktowani klimatyści w Niemczech. W październiku 2022 roku w niemieckim Wolfsburgu przykleili się do podłogi w proteście przeciw korzystaniu z paliw kopalnych przez koncern Volkswagena. Wyjątkowo nie dokonali żadnych zniszczeń.

Obsługa zostawiła ich tak na noc. I pewnie pies z kulawą nogą nie zainteresowałby się występkami lewicowych aktywistów, gdyby ci sami nie relacjonowali tego, z czym się zmagają, w sieci.

A zmagali się z dość prozaicznymi problemami. Na przykład nie mieli gdzie się wypróżnić. Ani czego jeść. Tacy niby postępowi i wyuczeni, a nie przewidzieli prostych konsekwencji swoich działań.

Najwyraźniej sądzili, że pracownicy będą wokół nich skakać, przynosić jedzenie czy pojemniki na odchody. Przeliczyli się. Pracownicy, gdy wybiła odpowiednia godzina, wyłączyli światła, ogrzewanie i poszli do domu.

Ekoaktywiści zostali tak na noc. Swą nieudolność transmitowali w internecie. Byli oburzeni, że siedzą po ciemku i bez ogrzewania. Jak mówili, od czasu do czasu odwiedzali ich jedynie ochroniarze. Świecili latarkami, sprawdzali czy wszystko w porządku i wracali do swojego kantorka.

Protest zakończył się po 42 godzinach. Ekolewakom zaczęły puchnąć ręce. Wezwani na miejsce lekarze powiedzieli, że mogły wytworzyć się zakrzepy niebezpieczne dla zdrowia. Trzeba przyznać, że akcja okazała się całkiem udana, bo ekoaktywiści wystawili się na pośmiewisko.

Najnowsze