Strona głównaOpinieWojna Izraela z Hamasem to walka o cenne złoża? Korwin-Mikke: Wedle ściągniętych...

Wojna Izraela z Hamasem to walka o cenne złoża? Korwin-Mikke: Wedle ściągniętych z Ameryki informacyj, sprawa Ghazy ma się następująco…

-

- Reklama -

Janusz Korwin-Mikke przedstawił na swoim profilu na portalu X pogląd na sprawę wojny Izraela z Hamasem. Poniżej pełna treść ciekawego wywodu.

Wedle ściągniętych z Ameryki informacyj, sprawa Ghazy ma się następująco:

- Reklama -

1. Ponad rok temu p.Beniamin Netanyahu pojechał do Kataru (!!). Tam przekonał niektórych szejków, by zaoferowali Hamasowi $1,5 mld (tu krążą różne wersje, od $1 mld do $2 mld – najprawdopodobniej suma nie była określona w dolarach).

2. Formalnie Katarczycy mieli to wręczyć Hamasowi w zamian za z’organizowanie efektownego i bolesnego uderzenia na Izrael. Zawzięci bojownicy (na ogół, jak wiadomo, idioci) kupili to z pocałowaniem ręki.

3. Zgodnie z ustaleniami 7-X-2023 bojownicy Hamasu uderzyli – i tryumfalnie ogłosili „silny cios zadany Małemu Szatanowi”. Dziwnym trafem izraelskie służby bezpieczeństwa, na ogół bardzo sprawne, tym razem były ślepe i głuche – i zadziałały z dużym opóźnieniem.

4) CaHal zgodnie z planem uderzył na Ghazę – teoretycznie w celu wykrycia i zlikwidowania bojowników Hamasu i uwolnienia zakładników.

5) W rzeczywistości celem jest zlikwidowanie Pasa Ghazy. U wybrzeży Pasa rozciągają się podobno pola naftowe. Swój udział w nich miałby dostać Katar.

Ten plan mógłby wypalić, gdyby Izraelici mieli sensowny projekt, co zrobić z ludnością Gazy. Gdyby, na przykład, umieścili ją na Zachodnim Brzegu usuwając stamtąd osiedla żydowskie – to nawet świat arabski przyjąłby to bez wielkich protestów (a Egipt by się ucieszył ze zniknięcia kłopotliwego sąsiedztwa). Wygląda jednak na to, że żadnego sensownego planu po prostu nie ma: p.Netanyahu liczy, że gdy wymorduje dostateczną liczbę cywilów, wszyscy zaczną uciekać, cywilizowany świat litościwie przyjmie dwa miliomy uchodźców – i Izrael powiększy się o Pas Ghazy. Ze strefą przybrzeżną.

Tymczasem okazało się, że powoływanie się na Holokaust przestało działać. Nawet Prawica, zazwyczaj popierająca Izrael jako forpocztę Zachodu na Bliskim Wschodzie, ma dość. Natomiast lobbies: lewicowe, arabskie, muzułmańskie i anty-semickie (w USA również murzyńskie) podjęły wspólną propagandową akcję przeciwko Izraelowi – w szczególności przeciwko p.Netanahu i Likudowi.

W dodatku p.Netanyahu uderzył jednocześnie na drugim froncie: zniszczył konsulat Iranu w Iraku!! Wbrew nadziejom Tel-Avivu USA nie stanęły tu automatycznie po stronie Izraela i wygląda na to, że JE Józio Biden obiecał przymknąć oko na perski odwet – o ile nie ucierpią bazy amerykańskie. Co zrobi Teheran? Zobaczymy; Ramadan kończy się wieczorem w poniedziałek.

Na razie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ przeszła rezolucja wzywająca Izrael do zaprzestania eksterminacji ludności w Ghazie. Izrael ma w nosie USA, NATO i ONZ – ale sądził, że Stany Zjednoczone zagłosują przeciwko. Tymczasem delegacja USA wstrzymała się od głosu – więc rezolucja przeszła (reszta RB z godną podziwu jednomyślnością głosowała ZA). Tel-Aviv był pewien, że USA jak zawsze zavetują tę rezolucję – więc oponenci p.Netanyahu w Izraelu dostali do ręki solidny kij na Jego grzbiet.

Tym niemniej, jak zawsze w obliczu zagrożenia, większość Izraelczyków skupia się w’okół rządu. Skutki tego mogą być – w obliczu wyborów w USA – dalekosiężne. Jeśli np. JE Józio Biden zdecyduje się stanąć na czele ruchu anty-izraelskiego, odwracając tradycyjną politykę amerykańską, p.Donald Trump może przegrać wybory!

Poczekamy, zobaczymy…

Źródło:X

Najnowsze