Strona głównaMagazynTikTok na wylocie

TikTok na wylocie

-

- Reklama -

W następstwie zupełnie nieoczekiwanego zwrotu akcji TikTok może zostać wkrótce w USA całkowicie zakazany. Izba Reprezentantów USA zdecydowaną większością głosów przyjęła projekt ustawy, która ma zmusić chińskiego właściciela TikToka (ByteDance) do sprzedaży platformy w USA lub całkowitego zablokowania jej działalności. Nie jest jeszcze wprawdzie do końca pewne, czy Senat poprze zakaz, lecz jeszcze nigdy dotąd chiński potentat na rynku mediów społecznościowych nie był w tak wielkich opałach.

O pozbyciu się TikToka mówiło się już od lat, a najbliżej uczynienia tego był Donald Trump, który pod koniec swej prezydentury obwieścił, że chińska aplikacja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Na słowach się nie skończyło, gdyż marynarka wojenna i cała US Army zakazały korzystania z TikToka swoim podwładnym. Wszystko uległo zmianie, gdy w styczniu 2021 roku Trump pożegnał się z urzędem, a jego miejsce zajął Joe Biden.

Biden zamienia się z Trumpem

Na polecenie nowego prezydenta już pięć miesięcy później decyzje w sprawie TikToka zostały cofnięte, co można było interpretować jako element powszechnie znanej spolegliwości środowiska demokratów wobec Pekinu. Co ciekawe, gdy temat przycichł, administracja Bidena zdecydowała się jednak pod koniec 2022 roku rozszerzyć zakaz TikToka na wszystkie rządowe agencje. Podjęciu takiej decyzji sprzyjała niewątpliwie postawa Chin, które jawnie wspierały Rosję w pierwszych miesiącach po agresji na Ukrainę.

Na początku 2024 roku sprawa zakazu dla chińskiej aplikacji powróciła na legislacyjną wokandę, lecz tym razem z zupełnie innego powodu. Okazało się bowiem, że po wybuchu wojny na Bliskim Wschodzie, amerykański establishment nie mógł znieść wzmagających się na TikToku nastrojów propalestyńskich i antysyjonistycznych. W sytuacji gdy pozostałe platformy społecznościowe nadzorowane ściśle przez deep state („elitę”, „układ” – dop. red.) wprowadziły od samego początku konfliktu znaną dobrze cenzurę wspierającą Izrael, chiński ByteDance zapewnił na swojej platformie pełną swobodę wypowiedzi (przynajmniej w tym obszarze).

„Śpiący Joe” Biden zadeklarował już, że poprze zakaz TikToka, choć zaledwie 3 lata temu sprzeciwiał się temu jako pomysłowi Donalda Trumpa. Żeby zaś było jeszcze śmieszniej, Trump obwieścił, że tym razem sprzeciwi się zakazowi, na co duży wpływ może mieć jego znajomość z posiadającym 15 proc. akcji ByteDance Jeffem Yassem, przeznaczającym od lat znaczne kwoty na kampanię Partii Republikańskiej.

Izrael najważniejszy

Nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni okazuje się, że interesy Izraela są w Stanach Zjednoczonych absolutnie najważniejsze. Zakaz dla chińskiej platformy to oczywiście także świetna wiadomość dla całego Big Techu, który może stracić najpoważniejszego i najszybciej rosnącego konkurenta. Po zniknięciu TikToka cały segment platform społecznościowych zostanie domknięty, gdyż istniejący oligopol stanowi konkurencję jedynie na papierze. Na tę kwestię wskazuje także Donald Trump, który stwierdził wręcz, że dla niego większym zagrożeniem jest Facebook. Tego rodzaju opinia nie powinna oczywiście dziwić, gdyż Trump w kluczowym momencie kampanii wyborczej z 2020 roku najzwyczajniej w świecie został wykluczony z mediów społecznościowych.

Usunięcie TikToka powinno jednak wyjść Stanom Zjednoczonym na dobre, ponieważ do Big Techu zalicza się również należący do Elona Muska portal X. Jego właściciel ulega wprawdzie zarówno lobby izrealskiemu, jak i LGBT (m.in. wymagając respektowania transgenderowych zaimków), lecz mimo wszystko pozostawia zdecydowanie większą niż inni przestrzeń wolności słowa. W przypadku TikToka zasadne jest zaś mówienie o broni hybrydowej wymierzonej w cały Zachód. Stworzone przez Chińczyków algorytmy perfekcyjnie roznoszą chorobę umysłową wokeizmu i przekształcają najmłodsze pokolenia w uzależnione od dopaminy zombie.

Ktoś mógłby powiedzieć, że szkodliwy wpływ na młode (i starsze) pokolenia mają wszystkie platformy społecznościowe, ale bez cienia wątpliwości TikTok jest najbardziej destrukcyjną ze wszystkich. Wynika to wprost z nieustannego dozowania silnych bodźców oraz treści suflowanych przez chińskiego producenta. Od lat wiadomo, że w Państwie Środka władze dbają o to, aby platforma firmy ByteDance spełniała funkcje edukacyjne i ściśle reglamentują czas korzystania z niej przez osoby niedorosłe. Tymczasem w Stanach Zjednoczonych TikTok stał się machiną napędzającą LGBT i wokeizm, siejącą nieopisane zniszczenie w umysłach milionów.

Mahomet w natarciu

W dyskusji nad zakazem pojawiły się jak zwykle naiwne głosy wiernych wyznawców „klasycznego liberalizmu” przekonujących, że państwo nie powinno niczego zakazywać. W przypadku TikToka mamy jednak do czynienia nie z zakazem działalności prywatnej firmy, lecz z próbą odparcia aktu agresji jednego państwa przeciwko drugiemu. Świadomość tego mają od dłuższego czasu inne kraje, jak choćby Australia, Kanada, Nowa Zelandia, Norwegia czy Holandia, które w różnym zakresie ograniczyły możliwość korzystania z chińskiego produktu.

Zapewne ostatnim państwem na świecie, które zdecyduje się na wyrzucenie TikToka, będzie Polska. Pod względem cyfrowym polskie państwo jest niezwykle liberalne w najgorszym tego słowa znaczeniu, dopuszczając m.in. do nadzwyczaj swobodnego dostępu do pornografii, w sytuacji gdy nawet kraje „zepsutego Zachodu” już dawno wprowadziły w tym obszarze daleko idące ograniczenia. Obecny rząd zakaże TikToka zapewne dopiero wtedy, gdy otrzyma w tej sprawie polecenie z Berlina lub Waszyngtonu.

Nawet jeśli Stanom Zjednoczonym uda się wyrzucić konia trojańskiego w postaci TikToka, dzieło zniszczenia niestety już się dokonało i w tej chwili można już tylko szacować straty. Nad wyraz liberalne podejście do moderowania treści w Internecie doprowadziło również do tego, że korzystający z TikToka i innych mediów społecznościowych, stali się najbardziej „nieliberalną”, tj. antywolnościową grupą społeczną. W ostatnich miesiącach prawdziwą furorę na chińskiej platformie robiły nagrania promujące Koran i islam, gdyż konwersja na religię Mahometa stała się szczytowym wyrazem buntu przeciwko zawsze złemu Zachodowi. Z kolei krytycznych treści pod adresem Komunistycznej Partii Chin jak dotąd na TikToku nie uświadczono.

Najnowsze