Strona głównaWiadomościŚwiatDziś pogrzeb Aleksieja Nawalnego. Władze utrudniają ostatnią drogę opozycjonisty

Dziś pogrzeb Aleksieja Nawalnego. Władze utrudniają ostatnią drogę opozycjonisty [VIDEO / FOTO]

-

- Reklama -

Pod cerkwią Ikony Matki Bożej w Moskwie zgromadził się tłum ludzi, którzy chcą w jakiś sposób uczestniczyć w pogrzebie Alksieja Nawalnego. Kłody pod nogi żałobnikom rzuca Kreml.

– Krewni przybyli do kostnicy o godzinie 10:00, kiedy miało im zostać wydane ciało Aleksieja. Ciała jeszcze nie wydano. Harmonogram nie uległ jeszcze zmianie, ale mogą wystąpić opóźnienia –
poinformowała Kira Jarmysz, rzeczniczka zmarłego opozycjonisty.

Nabożeństwo pogrzebowe Nawalnego odbędzie się w cerkwi Ikony Matki Bożej w Moskwie, a ciało zmarłego opozycjonisty spocznie na Cmentarzu Borisowskim.

Na trakcie konduktu pogrzebowego poustawiano bariery. Nawalnego przybyły pożegnać ogromne tłumy.

Tymczasem jeszcze kilka dni temu sądzono, że pogrzeb stoi pod znakiem zapytania, bo rodzina opozycjonisty miała ogromne problemy z władzami, które długo zwlekały z wydaniem ciała.

Teraz także władza utrudnia nagłaśnianie informacji o pogrzebie, ograniczając na trasie pogrzebu i przy cerkwi dostęp do Internetu.

Na trasie konduktu pogrzebowego pojawiło się także mnóstwo samochodów policyjnych, w tym dużych aut, które służą do przewożenia ludzi.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow jeszcze przed uroczystością ostrzegał, że „każde nieuprawnione zgromadzenie będzie naruszeniem prawa. W związku z tym ci, którzy będą w nim uczestniczyć, poniosą odpowiedzialność zgodnie z obowiązującymi przepisami”.

Śmierć Nawalnego

Rosyjskie służby więzienne zakomunikowały, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. Nawalny „poczuł się źle” i „stracił przytomność”. Mimo wezwania pogotowia ratunkowego i prób reanimacji opozycjonista zmarł – utrzymują służby więzienne.

W styczniu br. minęły trzy lata, odkąd Nawalny został aresztowany i uwięziony po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia, przeprowadzonej najpewniej przez rosyjskie służby specjalne. Władze wszczęły wobec niego kolejne sprawy karne, skutkujące wyrokami przewidującymi łącznie ponad 30 lat pozbawienia wolności.

Źródło:Biełsat, CNN

Najnowsze