Strona głównaOpinie"Wolnościowiec" Mentzen o cłach i CPK. "To musi mieć jakąś pomoc państwa"...

„Wolnościowiec” Mentzen o cłach i CPK. „To musi mieć jakąś pomoc państwa” [VIDEO]

-

- Reklama -

Współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen był gościem Wojciecha Siryka na kanale NamZależy.pl. Polityk był pytany o to, czy wolnościowiec może popierać cła na ukraińskie zboże i budowę CPK. Szef Nowej Nadziei co prawda częściowo przedstawił jak powinno brzmieć wolnościowe stanowisko, ale przede wszystkim używał argumentów, które mógłby wygłaszać narodowiec.

– Czy wolnorynkowiec, który popiera cła na ukraińskie produkty rolne to jeszcze wolnorynkowiec, czy już populista? – zapytał Sławomira Mentzena prowadzący.

Obecnie w środowisku wolnościowym trwa spór na ten temat. Przedstawiciele libertariańskich think tanków doceniają opór rolników przeciwko regulacjom unijnym, jednocześnie krytykując etatystyczne zapędy (ujednolicenie cen, czy właśnie cła).

Niektórzy wolnościowcy, jak np. redaktor naczelny Najwyższego Czasu! Tomasz Sommer, twierdzą, że cła można obronić tym, że praca polskich rolników jest obwarowana większą ilością restrykcji niż praca rolników ukraińskich, przez co nie jest to prawdziwa wolna konkurencja. Mentzen częściowo powtórzył te argumenty, choć ostatecznie skupił się na innych kwestiach.

Inni, jak np. Mikołaj Pisarski z Instytutu Misesa , uważają, że „pogląd o równości wobec prawa” jest absurdalny „jeżeli spojrzymy na dowolny inny rynek: czy domagamy sie embargo na iPhony, komputery i mikroczipy dlatego, że przepisy prawa pracy w krajach ich produkcji są dużo mniej restrykcyjne niż w Polsce? Czy chcemy podniesienia cła np. na meble ze względu na niższe standardy i luźniejsze normy produkcji w Chinach?”.

Sławomir Mentzen stoi po stronie tych, którzy chcą ceł na towary ukraińskie. Przy czym lider Nowej Nadziei nawet nie udaje, że robi to w myśl jakiejś interpretacji idei wolnościowych, tylko argumentuje swój pogląd, używając języka narodowców.

Mentzen przyznaje, że „jedynym sensownym wolnorynkowym postulatem jest oczywiście, żeby tych norm [unijnych – red.] nie było”, ale jednocześnie używa argumentu, który w ustach wolnościowca brzmi nienaturalnie:

– Gdyby nie chodziło o żywność, a o produkcję śrubek, albo nakrętek, albo nawet biurek, to prawdopodobnie byłbym przeciwnikiem tych ceł, dlatego, że jeśli produkcja czegoś w Europie jest nieopłacalna, to lepiej produkować to gdzie indziej [do tego momentu Mentzen brzmi jak wolnościowiec – red.] […] Natomiast żywność jest tą specyficzną gałęzią naszej gospodarki, że bez żywności się nie da żyć – stwierdził polityk.

Tłumaczenie prezentowanych przez Konfederację poglądów w ten sposób, w momencie, gdy Polska jest eksporterem, a nie importerem netto żywności, pachnie trochę populizmem. Sławomir Mentzen raczej po prostu wie, że tak prezentowany przekaz trafia obecnie do potencjalnych prawicowych wyborców.

Mentzen o CPK

– Kawa na ławę. CPK – budować, czy nie – zapytał współprzewodniczącego Konfederacji prowadzący.

Na to pytanie Mentzen najpierw dość roztropnie odpowiada, że decyzja o budowie CPK jest „zakładem o to, ile ludzi będzie latać samolotem za 30-40 lat”.

Polityk przyznaje, że nie wie, ile takich osób będzie, ale zamiast iść w tę stronę i mówić o tym, że państwo takiego ryzyka nie powinno podejmować, szczególnie, że wiąże się ono z ogromnymi kosztami i pozbawianiem ludzi ich własności, Mentzen stwierdza:

– Mi się podoba, że Polacy chcą, żeby w Polsce były duże, fajne rzeczy. Jeżeli państwo ma czymkolwiek się zajmować poza wojskiem, no to właśnie tym, żeby budować wielkie projekty infrastrukturalne. Nie wierzę w to, że prywatny inwestor pokona tu naszą biurokrację i sam zbuduje coś tak wielkiego. To musi mieć jakąś pomoc państwa – państwa.

Mentzen zaznacza co prawda, że sam nie zainwestowałby pieniędzy w CPK i wolałby, żeby ci, którzy są za portem, sami go sfinansowali, ale ostatecznie byłby gotów poprzeć ten projekt. I znów – trudno nie mieć wrażenia, że mówi to dlatego, że ludziom się ten pomysł podoba. Pytanie, czy naginanie idei przez politycznych liderów pod widzimisię ludzi jest dobrym prognostykiem dla ruchu wolnościowego w Polsce.

Korwin-Mikke OSTRO o osobach, które popierają CPK

Tymczasem Janusz Korwin-Mikke wprost stwierdza, że projekt CPK jest antywolnościowy, a jego popleczników porównuje do Józefa Stalina.

„Naiwni od #TakDlaCPK. W USA jest 14 850 prywatnych lotnisk i 5211 publicznych (dzielić przez 10 – USA są 10 razy większe). A nie JEDNO WIELKIE” – napisał na X Korwin-Mikke.

„Myślicie jak Eugeniusz Kwiatkowski, który zniszczył gospodarkę II RP. Albo jak PiS. Albo jak Józef Stalin. GIGANTOMANIA CENTRALIZACJA!” – twierdzi szef partii KORWiN.

Korwin-Mike zwrócił się także do wolnościowców popierających projekt:

„Podobno jacyś „libertarianie” też poparli CPK. Do poparcia jest jeszcze Magnitogorsk, TVA, samolot „Concorde”, COP i hotel Ryugyŏng (류경호텔); mały, ale gustowny. A: i sprzedane za €10.000 najnowocześniejsze lotnisko pod Madrytem” – napisał ironicznie polityk.

Swoich poglądów na temat Centralnego Portu Komunikacyjnego Janusz Korwin-Mikke bronił także w rozmowie z dawnym wolnościowcem, a nawet członkiem stowarzyszenia KoLiber – Marcinem Horałą z Prawa i Sprawiedliwości, który w dużej mierze miał odpowiadać za CPK.

Czytaj więcej:

Gorąca debata o CPK. Horała kontra Korwin-Mikke. „Lotnisko to będzie służyło Rosjanom świetnie” [VIDEO]

Najnowsze