Do tej pory rolnicy w ramach protestów blokowali drogi. Na Podkarpaciu protestujący po raz pierwszy posunęli się o krok dalej i zablokowali tory.
Linia Hutniczo-Szerokotorowa ma ok. 400 km długości i biegnie od granicy z Ukrainą pod Hrubieszowem na Lubelszczyźnie do Sławkowa na Śląsku.
Do tej pory protestujący polscy rolnicy blokowali jedynie drogi, ale na Podkarpaciu protestujący postanowili zablokował właśnie ten terminal.
Zamiast rozsypywać zboże lub gnojowicę na asfalt, rolnicy w Durdach na Podkarpaciu wysypali złom na tory.
Rolnicy twierdzą, że to właśnie tą trasą składy pociągowe przewoziły ukraińskie zboże wgłąb Polski.
— Podejrzewamy, że zboże nie jest transportowane tranzytem do portów i za granicę, lecz rozwożone jest po kraju. To prowadzi do naszej dramatycznej sytuacji, gdyż ceny w skupach w żaden sposób nie pokrywają naszych kosztów. To tak, jakbyś chodził do pracy i musiał do tego jeszcze dokładać. Tak nie da się żyć — powiedział Mariusz Kozieł z Opatowa, który także protestuje.
— Teraz żaden skład już nie przejedzie. Zostajemy tu na torach co najmniej do połowy marca. Postulaty są dwa: wycofajcie się z zielonego ładu i wprowadźcie całkowity zakaz importu zboża z Ukrainy do Polski. My walczymy o przetrwanie. Jesteśmy zdeterminowani i będziemy protestować do skutku — mówi z kolei Marek Mazur, rolniku uczestniczący w proteście.
Zablokowany przez rolników w Durdach tor kolejowy prowadzący do terminala przeładunkowego PKP, z którego korzystają miedzy innymi pociągi transportujące zbożehttps://t.co/Z9FtILZn6j pic.twitter.com/oPJ8B6eYAh
— Agencja Wyborcza.pl (@agwyborcza_pl) February 20, 2024