Kryzys demograficzny postępuje w Europie. W hiszpańskim mieście Vigo żyje już więcej psów i kotów niż dzieci i młodzieży. Tak wynika ze statystyk regionalnych władz.
W zamieszkałym łącznie przez 297 tys. osób hiszpańskim mieście żyje obecnie 51 tys. czworonogów, głównie psów. Oznacza to, że domowych pupili jest tam więcej o 7 tys. niż osób poniżej 18. roku życia.
W porównaniu do liczby dzieci w wieku 0-10 lat mieszkających w Vigo zwierząt domowych jest ponad dwukrotnie więcej. W hiszpańskim mieście bowiem w najmłodszym przedziale wiekowym zarejestrowanych jest 24,6 tys. osób.
Z jednej strony w ostatnich latach ludzie chętniej biorą czworonogi. Ze statystyk wynika, że od 2020 roku w gospodarstwach domowych w Vigo populacja psów i kotów wzrosła o 10 proc. Jako powód podaje się w głównej mierze ogłoszoną pandemię koronawirusa i wszelakie restrykcje w imię „walki” z wirusem wprowadzane.
Jednocześnie spada liczba urodzin. Z danych Narodowego Instytutu Statystycznego (INE) Hiszpanii wynika, że zarówno w Vigo, jak i innych dużych miastach regionu Galicji nasila się fenomen spadku liczby urodzeń. Zjawisko widoczne jest także w innych wspólnotach autonomicznych kraju.
W styczniu br. INE opublikował raport demograficzny za okres styczeń-listopad 2023 r., z którego wynika, że ubiegły rok był najgorszym pod względem liczby narodzin dzieci w 48-milionowej dziś Hiszpanii, od kiedy w 1901 r. zaczęto gromadzić dane statystyczne. W ciągu 11. miesięcy 2023 r. w Hiszpanii urodziło się niespełna 295 tys. dzieci.