Po ataku na żydowskiego studenta w Niemczech, tamtejszy rząd wezwał wyższe uczelnie, by powołały pełnomocników do. antysemityzmu. Centralna Rada Żydów chce natomiast usunięcia sprawcy ataku z uczelni.
Student berlińskiego Wolnego Uniwersytetu (FU) został zaatakowany i pobity. Sprawcą miał być jego kolega ze studiów, a powodem ataku różnica poglądów na konflikt na Bliskim Wschodzie.
Komisarz niemieckiego rządu ds. antysemityzmu Felix Klein zarzucił kierownictwu Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, że nie podejmuje wystarczających działań, aby zapobiegać nienawiści i podżeganiu do konfliktów. Ocenił, że na wszystkich uczelniach powinni zostać powołani pełnomocnicy ds. antysemityzmu.
Minister edukacji Niemiec Bettina Stark-Watzinger oznajmiła, że takie incydenty, jak ten w Berlinie, muszą być konsekwentnie karane. Podobnie jak Klein, zaapelowała do wszystkich uczelni o walkę z antysemityzmem. „Uniwersytety są miejscami maksymalnej wolności, ale nie są przestrzeniami bezprawia” – powiedziała.
Tymczasem Centralna Rada Żydów w Niemczech żąda usunięcia sprawcy ataku z uczelni. „Dla tego, kto bije kolegę (…) ponieważ jest Żydem, nie ma miejsca na niemieckim uniwersytecie” – powiedział przewodniczący Rady Josef Schuster.
Portal dziennika „B.Z.” poinformował, że pobity student został poddany leczeniu w renomowanym berlińskim szpitalu Charite, a tam został tam okradziony. Zabrano jego laptop i telefon komórkowy – poinformował brat ofiary.
„Charite potwierdza incydent” – pisze portal. „Niestety, osobom nieupoważnionym udało się przedostać na oddział (…) i ukraść własność trzech pacjentów” – poinformował rzecznik szpitala.