– Odziedziczyłam fortunę, a razem z nią władzę, nic nie robiąc – mówi 31-letnia Marlene Engelhorn z Austrii. Młoda milionerka zamierza rozdać 90 proc. swojego majątku.
31-letnia Marlene Engelhorn to potomkini Friedricha Engelhorna, założyciela giganta farmaceutycznego BASF.
Gdy w zeszłym roku zmarła babcia Austriaczki, 32-latka odziedziczyła po niej ogromną fortunę. Engelhorn nie chce jej jednak zatrzymać dla siebie.
W sumie majątek młodej kobiety jest teraz wyceniany na 3,8 mld euro. 31-latka zamierza rozdać 90 proc. spadku, ale nie przypadkowym osobom.
Z wypowiedzi Austriaczki wynika, że ma ona poglądy raczej lewicowe i dużo mówi m.in. o redystrybucji dóbr, złych bogaczach etc.
– Jeśli politycy nie wykonują swojej roboty i nie powadzą redystrybucji, muszę rozdystrybuować mój majątek sama – mówi świeżo upieczona bogaczka.
Najpewniej nawet nie zauważyła, że swoim działaniem sama udowadnia, że milionerzy i osoby, które dziedziczą fortuny mogą zrobić dużo dobrego i nie trzeba ich do tego zmuszać za pośrednictwem państwa.
Kobieta wylosowała 10 tys. Austriaków, których zaprosiła do udziału w inicjatywie nazwanej Dobrym Zespołem na rzecz Redystrybucji. Z tej grupy 31-latka wyłoni 50 osób i 15 kandydatów na listę rezerwową.
Każdy z uczestników dostanie 1,2 tys. euro za każdy dzień pracy nad projektem i zostaną mu zwrócone koszty podróży etc.
50 osób, wśród których Austriaczka rozdysponuje swój majątek, będzie musiało przedstawić jej plan na to, co zrobią z pieniędzmi i w jaki sposób przysłużą się światu.
I tak działa kapitalizm, tak działa wolny rynek – nawet jeśli Marlene Engelhorn tego nie widzi.