Strona głównaOpinieSprawa Wąsika i Kamińskiego. Co zrobi Hołownia? Michalkiewicz: Tak będzie, jak mu......

Sprawa Wąsika i Kamińskiego. Co zrobi Hołownia? Michalkiewicz: Tak będzie, jak mu… [VIDEO]

-

- Reklama -

Redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u Tomasz Sommer i Stanisław Michalkiewicz w jednej z ostatnich rozmów poruszyli m.in. kwestię galimatiasu, jaki obecnie panuje w wymiarze sprawiedliwości. Chodzi o sprawę Kamińskiego i Wąsika.

– Zadajmy sobie pytanie o krótką przyszłość: Jak Pan sądzi, cóż naszemu sezonowemu sumienie i specjaliści podpowiedzą? Czyli, które z orzeczeń 15 izb uzna za właściwe? – pytał Sommer.

– Tak będzie, jak mu doradzi Pan minister Adam Bodnar. A co mu Pan minister Adam Bodnar doradzi? Rezać – stwierdził Michalkiewicz.

– Ale on sobie powie „rezać”, a potem Pana Hołownie będą ścigać i mówić, że to jest ten rezatiel – nie ten Pan Bodnar – wtrącił Sommer.

– Bardzo możliwe. Mówiłem, że się doigra – odparł Michalkiewicz.

Sommer zwrócił uwagę, że „rozsądny premieru Tusku siedzi cichutko, pisze tego twittcika, ale generalnie on ręce ma wyjęte z wody, porusza paluszkami, pokazuje, że to nie on”.

– Zupełnie się nie słucha Kukuńka, bo Kukuniek już nie może wytrzymać, już tak go tam przypaliło, że mówi: bez litości trzeba rezać. Kukuniek też już by rezał, to jest zaraźliwe, taka epidemia rezunów. Tutaj się namnoży niedługo, jak tu się jeszcze bardziej zintegrujemy z prezydentem Zełeńskim, to nic tylko będziemy rezać – skwitował Michalkiewicz.

– A Donald Tusk, po co on ma… Jak ma takich ochotników, jak sezonowy Pan marszałek, to tylko wystarczy pozwolić mu tam dokazywać i samemu już nic nie trzeba robić. Ale całe odium spadnie na Pana marszałka sezonowego – dodał.

– Pan Kobosko się zaczyna troszczyć, bo mówi: siedziałem na sali, widziałem, jaki tam bałagan panował, jaka atmosfera zapanowała i Pan marszałek Hołownia próbował to uspokoić. Już go tu próbuje usprawiedliwiać, ale to nic nie da, bo sezonowy Pan marszałek tylu głupstw narobił w tak krótkim czasie, że trzeba go będzie oddać pod opiekę jakichś weterynarzy – zaznaczył.

– Epickie sceny, jak tam w tym Sądzie Najwyższym stukają tymi kijami do okien, uchylają się lufciki, przez te lufciki wrzucają ksera tych różnych wniosków i tamci natychmiast siadają wszyscy jurysprudenci najwyżsi i zaczynają gotować orzeczenia – nie konsultując się, więc może parę fajnych różnic doktrynalnych wypłynąć – mówił Sommer.

– Może się to wszystko zakończyć tak, jak w sztuce Sławomira Mrożka „Policjanci”. Zakończenie jest takie, że wszyscy się nawzajem wyaresztowują. I to nawet by było nie tylko ciekawe, ale i pożyteczne, bo by się opcja zerowa w wymiarze sprawiedliwości dokonała – stwierdził Michalkiewicz.

– Myślę, że opcja zerowa w wymiarze sprawiedliwości to jest to, czego naszej biednej ojczyźnie potrzeba – skwitował.

Najnowsze