Północne terytoria Izraela znalazły się w sobotę pod silnym ostrzałem z Libanu, skąd wspierany przez Iran Hezbollah zaatakował około 40 pociskami rakietowymi. Na razie nie informacji o ofiarach śmiertelnych – poinformowały Izraelskie Siły Obronne (Cahal).
Hezbollah wydał komunikat, w którym przekazał, że to jego siły odpowiadają za atak na północny Izrael w okolicach Góry Meron w Górnej Galilei, a celem były obiekty wojskowe Cahalu.
Ostrzał rakietowy jest „wstępną odpowiedzią” na atak Izraela na przedmieścia Bejrutu, w którym we wtorek zginął jeden z przywódców Hamasu Saleh al-Arouri – głosi oświadczenie Hezbollahu.
Izraelskie wojsko poinformowało, że odpowiedziało na atak niszcząc komórkę Hezbollahu odpowiedzialną za atak rakietowy.
בהמשך להתרעות שהופעלו במרחב הצפון, זוהו כ-40 שיגורים משטח לבנון שחצו לשטח ישראל במרחב מירון. לא זוהו שיגורים או כלי טיס עוין שחצה לשטח ישראל במרחבים אחרים בצפון הארץ.
צה"ל תקף לאחר זמן קצר בשטח לבנון חוליית מחבלים שלקחה חלק בשיגורים pic.twitter.com/vtqyF960hk
— צבא ההגנה לישראל (@idfonline) January 6, 2024
W piątek przywódca tej organizacji Hasan Nasrallah powiedział w wystąpieniu telewizyjnym, że zabicie al-Arouriego „nie pozostanie bez odpowiedzi”.
Trwająca od początku wojny Izraela z Hamasem wymiana ognia na granicy libańsko-izraelskiej jest dla Libanu „historyczną okazją” do odzyskania jego terytoriów okupowanych przez państwo żydowskie, a „iracki islamski ruch oporu” ma „historyczną okazję, by skończyć z obecnością USA w Iraku” – powiedział szef Hezbollahu, który jest zarówno potężną organizacją bojową, jak i szyicką partią polityczną, mającą bardzo duże wpływy w Libanie.
Arouri miał być pomysłodawcą „potopu Al-Aksa”, jak Hamas nazwał masakrę z 7 października dokonaną w Izraelu. Miał też pełnić funkcję wiceprzewodniczącego biura politycznego Hamasu i odpowiadać za ataki terrorystyczne na Zachodnim Brzegu.