Nielegalny imigrant z Algierii został aresztowany za gwałt na młodej kobiecie w barze w 18. dzielnicy Paryża. Jedyną karą będzie wydalenie go z Francji. W areszcie otrzymał nakaz opuszczenia terytorium.
Do wydarzeń doszło wieczorem, a ofiara świętowała urodziny w barze „Le Carolus”. Twierdzi, że wychodząc z toalety została przyciśnięta do ściany, po czym wepchnięta do jednej z toalet. Napastnik dusił kobietę, dokonując „penetracji waginy”. Ofiara uciekła dzięki interwencji przyjaciół, którzy zaniepokoili się, że tak długo nie wraca z toalety.
Podejrzany zaprzecza zeznaniom kobiety. Jednak po badaniu stwierdzono u ofiary siniaki na szyi i plecach oraz otarcia narządów płciowych, które potwierdzają wersję młodej kobiety. Przejrzenie obrazu z monitoringu wideo w barze ujawniło, że podejrzany rzeczywiście siłą pocałował ofiarę i wepchnął ją do kabiny. Podejrzany to 26-letni Ali K. Bez zawodu i stałego adresu, był pod wpływem alkoholu.
To tylko jeden z „obrazków” jakich we Francji ciągle nie brakuje. W departamencie Seine-et-Marne 75-letnia kobieta została zgwałcona we własnym domu, a sprawca uciekł. W Paryżu w okolicach wieży Eiffel’a, mężczyzna został we wtorek 2 stycznia zaatakowany nożem na moście Bir Hakeim. W stanie ciężkim, z obrażeniami ud, klatki piersiowej i brzucha trafił do szpitala, dwaj agresorzy uciekli.
„Żadna lewicowa feministka nie przyszła ze mną porozmawiać” – mówiła niedawno 27-letnia Claire, kolejna ofiara gwałciciela w Paryżu. Jej agresor był także osobą o „nieuregulowanym statusie pobytu, podlegającą obowiązkowi opuszczenia terytorium Francji” (OQTF). Została zaatakowana w holu budynku, gdzie mieszka. Po złożeniu zeznań i nagłośnieniu sprawy w mediach została oskarżona o… wyznawanie idei skrajnie prawicowych.
