Strona głównaWiadomościPolitykaKonfederacja bije na alarm. "Zagrożenie dla polskiego bytu narodowego"

Konfederacja bije na alarm. „Zagrożenie dla polskiego bytu narodowego” [VIDEO]

-

- Reklama -

To zagrożenie dla polskiego bytu narodowego i tak tej sprawy nie zostawimy. Będziemy szukali drogi do tego, żeby to zablokować – oświadczył w czwartek wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, odnosząc się do porozumienia ws. paktu migracyjnego.

W czwartek w Sejmie odbyła się konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Bartłomieja Pejo. Bosak odniósł się do informacji związanej z paktem migracyjnym UE, przed którym, jak mówił, ostrzegali.

W środę hiszpańska prezydencja w Radzie UE poinformowała, że przedstawiciele krajów członkowskich UE, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej „osiągnęli porozumienie w sprawie głównych elementów politycznych” paktu w sprawie azylu i migracji.

– UE spełnia swoją obietnicę poprawy systemu azylowego i migracyjnego – oświadczył hiszpański minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska Gomez.

Bosak zaznaczył, że ciekawym jest to, kto z kim zawarł porozumienie. Dodał, że nie państwa członkowskie między sobą. – Porozumienie, które jest ogłoszone, to porozumienie pomiędzy Radą Unii Europejskiej, prezydencją hiszpańską i Parlamentem Europejskim – powiedział.

Dodał, że dla Polski będzie to rodzić konsekwencje w obszarze polityki migracyjnej. Zaznaczył, że w procedowanym pakiecie migracyjnym jest zapis o przymusowej relokacji imigrantów, której Polacy sprzeciwiali się od wielu lat.

– Ten cały pakiet jest głosowany większością głosów. Unia Europejska odeszła od zasady jednomyślności – podkreślił. – To wszystko dzieje się na podstawie traktatu Lizbońskiego, co do którego politycy wszystkich opcji poza nami – którzy jesteśmy w Konfederacji – zapewniali, ze Polska zachowa swoją suwerenność, zachowa swoje władztwo w obszarze migracji, w obszarze bezpieczeństwa – powiedział.

Zaznaczył, że jest ustalony minimalny próg imigrantów, którzy mają być przyjmowani do Unii Europejskiej – 30 tys. rocznie – ale, jak zaznaczył – nie ma maksymalnego progu, przez co nie wiemy o jakich liczbach i kosztach mówimy.

– Polska wg rozdzielnika ma dostać co najmniej 2 tys. imigrantów rocznie, a jeżeli by nie chciała, ma zapłacić 40 mln euro – powiedział. Dodał, że nikt nie wie, co to będą za imigranci.

Wskazał, że nie słychać, by rząd Donalda Tuska wyrażał w tej sprawie weto. – Prawdopodobnie dlatego, że oni się po prostu na to zgadzają i uważają, że to jest rzecz, którą należy zrobić – powiedział. Podkreślił, że jest to sprzeczne z expose premiera Donalda Tuska, który mówił, że chce w sposób szczególny zająć się ochroną granic zewnętrznych Unii Europejskiej.

– Cały system tych 5 rozporządzeń jest sprzeczny z obecnym prawem międzynarodowym, czyli z Konwencją Dublińską – dodał. Wspomniał także, że nikt obecnie nie mówi o tym, jak mają wyglądać losy imigrantów przymusowo wysyłanych do Polski w momencie, gdy będą chcieli z niej wyjechać.

Podkreślił także, że zasada „bierz albo płać” nie ma nic wspólnego z solidarnością. –Solidarność to jest taka sytuacja, gdzie ktoś dobrowolnie chce komuś pomóc, wziąć na siebie część jakiegoś zobowiązania – wskazał. Dodał, że to, co wprowadza UE, to eurocentralizm. – My się na to nie zgadzamy – podkreślił. – To zagrożenie dla polskiego bytu narodowego i tak tej sprawy nie zostawimy. Będziemy szukali drogi do tego, żeby to zablokować – podsumował.

Poseł Bartłomiej Pejo podkreślił, że kraje UE powinny uszczelnić swoje granice. – My nie zgadzamy się ani na przyjmowanie, ani na płacenie haraczu. Konfederacja stanowczo mówi „nie” paktowi, który wczoraj został zawarty – powiedział Pejo.

Pięć unijnych aktów prawnych, których nowelizacja została wstępnie uzgodniona 20 grudnia, dotyczy kontroli nielegalnych migrantów po ich przybyciu do UE; pobierania danych biometrycznych; procedur składania i rozpatrywania wniosków o azyl; zasad określania, które państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl oraz współpracy i solidarności między państwami członkowskimi; a także sposobu radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi.

Jeśli zmiany wejdą w życie, to kraje członkowskie będą miały wybór między przyjęciem uchodźców a wpłatą do budżetu UE. Przewidywany system kontroli będzie miał na celu odróżnienie osób potrzebujących ochrony międzynarodowej od tych, które jej nie potrzebują. Osoby, których wnioski o azyl mają małe szanse powodzenia, takie jak osoby z Indii, Tunezji lub Turcji, mogą zostać powstrzymane przed wjazdem do UE i zatrzymane na granicy, podobnie jak osoby postrzegane jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Źródło:PAP

Najnowsze