Kwestia odwołania Krzysztofa Bosaka z Prezydium Sejmu będzie przedmiotem ustaleń koalicji sejmowej KO-Trzecia Droga-Lewica na poziomie kierownictwa klubów i kierownictwa koalicji – zapowiedział wiceminister sprawiedliwości, poseł KO Arkadiusz Myrcha.
We wtorek poseł Konfederacji Grzegorz Braun zakłócił w Sejmie żydowskie święto. Używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone świece chanukowe. Mainstream zawył z oburzenia, marszałek Szymon Hołownia wykluczył Brauna z obrad, a Prezydium Sejmu nałożyło na posła maksymalną możliwą karę – pozbawienie połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku. Sprawa została także skierowana do prokuratury.
W środę do Sejmu wpłynął wniosek Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. Wskazano w nim, że Bosak umożliwił posłowi Braunowi wygłoszenie „antysemickiego” wystąpienia. Braun nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych „rasistowskim”.
W czwartek w Radiu RMF24 wiceminister sprawiedliwości i poseł KO Arkadiusz Myrcha został zapytany, czy klub Koalicji Obywatelskiej poprze wniosek Lewicy. Odpowiedział, że nie jest mu znane stanowisko klubu w tej sprawie.
– Słyszałem, że pan marszałek Hołownia jednoznacznie się wypowiedział, że ten wniosek poprze. Pewnie będzie to przedmiotem ustaleń koalicji sejmowej na poziomie kierownictwa klubów i kierownictwa koalicji – poinformował.
Dodał również, że klub Konfederacji nie zachował się tak, jak powinien. – Było jakieś lakoniczne oświadczenie potępiające to działanie. To nie jest coś, co byłoby adekwatne do działania pana Brauna – mówił.
– Pana Brauna trzeba potraktować z całą surowością. A jeżeli jego środowisko taką sytuację akceptuje, to też muszą się liczyć z konsekwencjami – podsumował.
Krzysztof Bosak pytany w czwartek w Sejmie o wniosek Lewicy przyznał, że każdy klub ma prawo złożyć wniosek. Bosak zapewnił jednak, że Konfederacja „całkowicie potępia” zachowanie Brauna i podkreślił, że za swój czyn Braun ponosi już konsekwencje w postaci wykluczenia z posiedzenia Sejmu, nałożenia kar finansowych, a także zawieszenia w klubie poselskim Konfederacji. – Wyrządził ogromną krzywdę wszystkim posłom Konfederacji nadwyrężając nasze dobre imię swoim czynem. Myślę, że wyrządził też krzywdę wyborcom Konfederacji, którzy nam zaufali, takim chuligańskim działaniem w budynku Sejmu – mówił Bosak.
– Natomiast obecność i reprezentacja Konfederacji w Prezydium Sejmu – w naszej opinii – nie powinna mieć związku z tą sprawą. To jest kwestia reprezentacji klubu na poziomie prezydium w pracach Sejmu. Każdy klub ma prawo do swojego członka w Prezydium Sejmu. (…) Natomiast oczywiście każdy klub ma prawo przyjąć swoją miarę w ocenie tego wydarzenia” – powiedział.