Poseł Konfederacji Przemysław Wipler był gościem Beaty Lubeckiej w Radiu ZET. Polityk zarzucał kłamstwo Januszowi Korwin-Mikkemu.
Wipler przypomniał, że Konfederacja zgłosiła do komisji śledczej ds. wyborów kopertowych posła Witolda Tumanowicza. – Ten, co położył kampanię – wtrąciła Beata Lubecka.
– Nie, to nieprawda. My już tę dyskusję mamy za sobą, kto położył kampanię, jak to wyglądało – twierdził Wipler.
– Kto położył? – dopytywała dziennikarka.
– Ja nie będę powtarzał. Już publicznie w tym zakresie się wypowiadałem. Moje stanowisko jest jasne – odparł poseł.
Zachęcony przez prowadzącą, stwierdził, że jednak powtórzy to jeszcze raz. Powiedział, że „jego zdaniem kluczowe, ale nie jedyne błędy, to były błędy związane z aktywnością, która została przez wyborców oceniona niewybraniem go do parlamentu, przez Janusza Korwin-Mikkego”.
– A czy prawdą jest to, co mówi Janusz Korwin-Mikke, że Konfederacja prowadziła rozmowy z PiS-em ws. wspólnej koalicji rządowej? – padło pytanie.
– To są kłamstwa, na które Pan Janusz Korwin-Mikke… – twierdził Wipler. – Kłamstwa, tak? – upewniała się Lubecka.
– Tak, to są kłamstwa, które… – kontynuował poseł.
Lubecka jednak mu przerwała, by zacytować Korwin-Mikkego. Powiedział on, że „rozmowy z PiS na pewno trwały i to do samych wyborów, nawet dokładnie wiem, jakie”. – Niech powie – grzmiał Wipler.
„Wszystko oczywiście stało się nieaktualne, kiedy okazało się, że Konfederacja z PiS-em nie mają 231 głosów” – cytowała dalej dziennikarka.
– To niech powie, jakie. Pani redaktor go zaprosi, a on Pani powie, kiedy, jakie, kto z kim rozmawiał. Jestem ciekaw jak jest głęboko w stanie pójść w tę konfabulację. Jest to nieprawda – twierdził Wipler.
„W całej kampanii ukrywano mnie i kol. Brauna, pojawia się pytanie dlaczego (śmiech Wiplera – przyp. red.). Obawiam się, że najbardziej prawdopodobna odpowiedź zawiera się w słowach Jarosława Kaczyńskiego, który co najmniej dwukrotnie mówił, że on może wejść w koalicję z Konfederacją, byle bez Brauna i Korwin-Mikkego i być może o to chodziło” – cytowała Korwin-Mikkego dla „Rzeczpospolitej” Lubecka.
– Grzegorz Braun brał udział w kampanii i Grzegorz Braun doprowadził do tego, że ma teraz czterech posłów, a Janusz Korwin-Mikke swoimi wyrywami w kampanii doprowadził do tego, że sam nie jest posłem. I na tym polega ta różnica – zaznaczył poseł.
– Jeżeli ktoś nosi taki komunikacyjny pas szachida i w kluczowym momencie go bierze i odpala i wszyscy wokół giną. On wielokrotnie to robił, więc z tego powodu Pan Janusz był proszony: Panie Januszu, Pan nie przeszkadza, jest plan, ludzie będą ciężko pracować – twierdził.
Wipler zaznaczył, że Korwin-Mikke zakłada nową partię. Przypomnijmy, że 13 grudnia ma się odbyć konferencja prasowa w tej sprawie.
Janusz Korwin-Mikke ogłosił, kiedy powstanie jego nowa partia
– On najpierw mówił, że bada, czy można zaprowadzić porządek w Nowej Nadziei, jak się okaże, że nie można, będzie zakładał nową partię – wskazała Lubecka.
– No nie można – przyznał Wipler.