Donald Tusk część majątku przepisał na żonę. Na antenie TVN24 zasugerowano mu, by pensję premiera przeznaczał na cele charytatywne, bo byłby to dobry zabieg wizerunkowy.
Po złożeniu nowych oświadczeń majątkowych przez polityków, są one prześwietlane przez media. Czołowi polscy politycy mają taką przypadłość, że przepisują całość albo część majątków na kogoś bliskiego. Tak zrobił chociażby Mateusz Morawiecki, tak zrobił też Donald Tusk – obaj panowie przepisali na żony. Pewnie po to, żeby „w razie czego” nie odpowiadali za różne dziwne działania swoim majątkiem.
Zgodnie z oświadczeniem majątkowym Tuska, ten nie posiada żadnych nieruchomości, działek, ani nawet samochodu. Na koncie zgromadził 112 tys. zł oraz w walucie obcej 285 tys. euro. Pobiera też wysoką emeryturę – w ubiegłym roku ZUS przelał mu 52 tys. zł, a Komisja Europejska 65 tys. euro. Zarabia też w Europejskiej Partii Ludowej (331 tys. zł) czy z tytułu praw autorskich (178 tys. zł).
Niebawem dojdzie też pensja premiera, która wynosi w zaokrągleniu 20 tys. zł miesięcznie. Na antenie TVN Tuskowi zasugerowano, by te pieniądze oddał.
– Nie myślicie, że dobrym zabiegiem PR-owskim (wizerunkowym) byłoby, gdyby Donald Tusk swoje wynagrodzenie właśnie jako premier przekazał na jakiś zbożny cel? – sugerował red. Andrzej Morozowski.
Magdalena Rigamonti z Onetu zastanawiała się, czy „naszą rolą jest radzić premierowi, na co ma przekazywać swoje pieniądze”.
– Podkreślam: to jest PR-owskie, czysto PR-owskie zagranie, bo nie ma żadnego innego celu, prawda? – powiedział Morozowski. Sugerował też, że w ten sposób Tusk „zamknąłby usta” Morawieckiemu.
Przy okazji redaktor TVN24 przyznał, czym dla niego jest przekazywanie środków na „zbożny cel”. Ma charakter wyłącznie wizerunkowy, żaden inny.
Piarowcy się znaleźli… ?
Czy redaktor Morozowski planuje zmienić pracę i zostać doradcą w marketingu politycznym? pic.twitter.com/ylBrBOFPqN— Ewa (@Ewa0909Ewa) December 1, 2023