„Dziennik Gazeta Prawna” poinformował w środę, że Pfizer pozwał Polskę za niewywiązanie się z umowy szczepionkowej. Żąda zapłaty 6 mld zł. Z ustaleń dziennikarzy dziennika wynika, że pierwsza rozprawa odbędzie się 6 grudnia.
Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” pozew koncernu Pfizer przeciw Polsce został złożony w sądzie w Brukseli, gdyż umowa dotycząca pierwszej wspólnej umowy kupna szczepionek przez Komisję Europejską dla wszystkich państw członkowskich UE była podpisana przez KE, co oznacza, że podlega prawodawstwu belgijskiemu. Chodzi o postępowanie cywilnoprawne.
Sprawa dotyczy 60 mln szczepionek przeciw COVID-19, których Polska nie odebrała i za które nie zapłaciła mimo wiążącej umowy z koncernem.
Dziennik przypomina, że w marcu ub.r. premier Mateusz Morawiecki w liście do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen napisał, że Polska nie będzie odbierać szczepionek i jako bezpośrednią przyczynę podał „siłę wyższą”, czyli wojnę na Ukrainie. W kwietniu ogłosił, że zrywa kontakty z Pfizerem ze względu na koszty, jakie ponosi w związku z inwazją Rosji. Jak zaznacza DGP w międzyczasie próbowano z firmą negocjować, również na poziomie unijnym, jednak bez powodzenia.
Gazeta zaznacza, że Pfizer czekał z pozwem do momentu zmiany władzy w Polsce, a także czasu, w którym wojna na Ukrainie nie jest już najbardziej palącym tematem w mediach. Koncern, pytany przez DGP o pozew, odparł krótko: „Nie możemy komentować toczącego się postępowania prawnego”.
Niedzielski i „siła wyższa”
Przypomnijmy, że w maju 2023 roku ówczesny „minister pandemii” Adam Niedzielski wystosował do Pfizera list błagalny, w którym apelował do koncernu o „gruntowną zmianę kontraktów szczepionkowych”.
Niedzielski grzmiał, że koncern powinien zrzec się zysków i zmienić podpisane kontrakty. –Jest rzeczą oczywistą, że zysk to najlepsza zachęta biznesowa. Jednak nawet w biznesie powinien mieć on swoje granice – grzmiał.
Ubolewał wówczas, że Polski nie stać na wywiązanie się z umowy, ponieważ sporo wyłożyła na pomoc Ukrainie. – Polska administracja państwowa wszystkich szczebli skierowała wszelkie dostępne środki na pomoc i wsparcie naszych sąsiadów. Wiąże się to z ogromnymi nakładami finansowymi – przyznał.
Niedzielski podkreślał też, że – mimo ustabilizowanej sytuacji epidemicznej w państwach UE – Pfizer „nadal planuje dostarczyć do Europy setki milionów szczepionek”.
– Jest to całkowicie bezcelowe z punktu widzenia zdrowia publicznego, ponieważ większość z nich ulegnie zniszczeniu ze względu na ograniczony okres przydatności do użycia i ograniczony popyt – grzmiał.
W lipcu Niedzielski wciąż był zdumiony tym, że Pfizer nie chce zrezygnować z zarobku, a umów należy dotrzymywać.
– Polska jako pierwsza na forum międzynarodowym wypowiedziała umowę na dostawy szczepionek, powołując się na klauzulę siły wyższej. Z dwoma firmami udało się nam dogadać i część kontraktów nie jest realizowanych do końca – powiedział.
Szef pandemicznego resortu zdrowia uskarżał się na kontrakt z Pfizerem, ponieważ koncern domaga się dotrzymania zapisów zawartej wcześniej umowy. – Natomiast z koncernem Pfizer, który jest największym dostawcą, nie możemy znaleźć porozumienia. A właściwie to koncern nie chce żadnego porozumienia. Chce za wszelką cenę otrzymać wynagrodzenie zapisane w kontrakcie niezależnie od sytuacji epidemicznej – stwierdził.
Niedzielski skrytykował także zaproponowane przez koncern Pfizer rozwiązanie. – Pfizer zaproponował kuriozalne rozwiązanie, żeby płacić za brak dostaw połowę ceny. To już jest naprawdę bezczelność biznesowa dużego kalibru i my się na to nie godzimy – grzmiał Niedzielski, który z wykształcenia jest ekonomistą.
– Dziwię się, że inne państwa tak ochoczo wchodzą w tę propozycję. My nadal jesteśmy w konflikcie z firmą, który rozpoczął się w kwietniu poprzedniego roku, kiedy odmówiliśmy przyjmowania dostaw i konsekwentnie nie płacimy – dodał dumnie. Zapomniał tylko wspomnieć, kto zgodził się na kontrakt z Pfizerem.
Teraz wygląda na to, że Polska będzie – w takim czy innym stopniu – ponieść koszty decyzji politycznych podjętych przez pandemicznych zarządców. Jak przyznała obecna minister zdrowia Katarzyna Sójka, odnosząc się do żądania 6 mld zł przez koncern farmaceutyczny: „Raczej jest nadzieja, że żądania Pfizera w takiej formie nie zostaną zrealizowane. Taką mam nadzieję”.
Pfizer pozywa Polskę. Żąda grubych MILIARDÓW za nieodebrane szpryce