OpenAI porozumiała się w sprawie powrotu na stanowisko odwołanego wcześniej szefa tej firmy, Sama Altmana – poinformowała w środę agencja Reutera. OpenAI zgodziła się również na zmiany w zarządzie, który niespodziewanie zwolnił Altmana przed kilkoma dniami.
Decyzja oznacza, że Altman powróci na stanowisko dyrektora generalnego AI zaledwie kilka dni po głośnym zwolnieniu i po tym, gdy pracownicy zagrozili odejściem, jeśli dotychczasowy szef nie będzie nadal kierował firmą.
Altman napisał w środę w mediach społecznościowych, że czeka na powrót do OpenAI. Zaznaczył, że zamierza budować „silne partnerstwo” z Microsoftem – gdzie pierwotnie miał przejść do pracy po zwolnieniu z OpenAI.
OpenAI – firma, która stworzyła ChatGPT wykorzystujący sztuczną inteligencję (AI) i uznawana była za lidera w rozwoju AI – niespodziewanie poinformowała w piątek o odwołaniu Altmana. Decyzja była całkowitym zaskoczeniem i wywołała zamieszanie w branży nowych technologii, jako że Altman uważany jest za jedną z czołowych postaci branży AI.
Czytaj więcej: Szok i niedowierzanie na rynku sztucznej inteligencji. Szef OpenAI nagle zwolniony
Polacy zaczęli odchodzić na wieść o zwolnieniu Altmana
W całej sprawie w grę podobno wchodziły także kwestie personalne, w tym obawy o słabnącą pozycję Sutskevera. Spory wkład w rozwój Chat GPT-4 miał polski informatyk Jakub Pachocki, który został mianowany szefem ds. badań, obejmując pozycję na równi z Sutskeverem.
Pachocki wspólnie z dwoma innymi Polakami w firmie – prof. Aleksandrem Mądrym i Szymonem Sidorem – podjęli decyzję o odejściu w związku ze zwolnieniem Altmana.
Jak notuje Bloomberg, Sutskever cieszy się renomą jako jeden z czołowych badaczy w branży, a do OpenAI z Google’a ściągnąć miał go Elon Musk, który również należał do założycieli ośrodka, lecz później zerwał więzy ze spółką. Musk miał „podkraść” naukowca koncernowi w nadziei na spowolnienie Google’a, obawiając się, że gigant dąży do rozwoju AI bez względu na bezpieczeństwo.
Los Altmana jeszcze nie jest jednak ostatecznie przesądzony. W niedzielę wrócił do siedziby spółki, by rozmawiać o swoim ewentualnym powrocie na stanowisko.
Według „NYT” i innych mediów, za Altmanem wstawili się najwięksi inwestorzy w OpenAI, w tym koncern Microsoft, których zaskoczyła decyzja zarządu. Microsoft miał również zasugerować, że jeśli Altman odejdzie na dobre, zainwestuje w konkurencyjną wobec OpenAI firmę stworzoną przez biznesmena. Trzon nowej firmy mieliby stanowić pracownicy OpenAI, których część wyraziła solidarność z Altmanem.