Mieszkańcy francuskich Landów (południowy zachód) zauważyli w sobotę na niebie niezwykłe zjawisko. Ciemne niebo rozświetlił łuk. Nie było to jednak ani niezwykłe zjawisko meteorologiczne, ani cud, ale francuska próba… rakiety balistycznej.
Francuskie ministerstwo Sił Zbrojnych ogłosiło, że przeprowadziło w Landach test strategicznego pocisku balistycznego, ale bez ładunku nuklearnego. Pocisk zakończył swoją podróż kilkaset kilometrów od wybrzeża, gdzieś na Oceanie Atlantyckim.
Ministerstwo podało, że chodzio o rakietę balistyczną M51.3 bez ładunku nuklearnego. Dodano, że test wypadł pomyślnie i była to pierwsza udana próba testowa strategicznego pocisku. Minister Sił Zbrojnych Sebastien Lecornu napisał w sieci X (dawniej Twitter): „to osiągnięcie utrwala wiarygodność naszego arsenału odstraszania nuklearnego i pokazuje doskonałość naszego sektora rakietowego”.
Jak wynika z komunikatu ministerstwa, test monitorowała Dyrekcja Generalna ds. Uzbrojenia (DGA) ze stanowiska w Landach. Pocisk M51.3 ma wzmocnić potencjał francuskiego odstraszania nuklearnego „w nadchodzących dziesięcioleciach”.
Pocisk spadł do wody na północnym Atlantyku, kilkaset kilometrów od najbliższego wybrzeża. „Test ten przeprowadzono bez ładunku nuklearnego i ściśle przestrzegając międzynarodowych zobowiązań Francji” – podkreślono w komunikacie prasowym. Gdyby to jednak zrobili znowu północni Koreańczycy byłoby głośno…
Francuski strategiczny trzystopniowy pocisk balistyczny klasy SLBM jest na paliwo stałe i przenosić może do 10 głowic typu MIRV z ładunkiem termojądrowym, każda o mocy 100-300 kT. Obecnie są dostępne w dwóch wersjach: M51.1 z głowicami termojądrowymi 150 Kt TN 75 i M51.2 z głowicami termojądrowymi 100 Kt i 300 Kt.
Od 2014 roku rozwijana jest wersja M51.3, z planowanym wejściem do służby w 2025 roku, której udaną próbę właśnie przeprowadzono. Pocisk docelowo ma mieć większy zasięg o kilkaset kilometrów i być na wyposażeniu nowej generacji atomowych okrętów podwodnych SNLE 3G.