Pisaliśmy już o tajemniczych autorach malunków w postaci gwiazd Dawida, które w dużej ilości pojawiły się na fasadach paryskich domów. Francuska policja zatrzymała parę, która była autorami kilku takich znaków i okazała się małżeństwem z Mołdawii, które przebywało we Francji nielegalnie.
W czasie przesłuchania stwierdzili, że malowania Gwiazd Dawida otrzymali po prostu pieniądze. Francuskie władze do końca nie wiedzą, czy chodzi tu jakiś akt „antysemityzmu”, czy też wręcz przeciwnie. W kontekście wojny w Izraelu owe „tagi” budzą jednak zaniepokojenie.
Ostatnio media francuskie zaczęły spekulować, że za takimi znakami malowanymi na murach stołecznych domów może stać… Moskwa. 9 listopada, zareagowała rzecznik rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa, która ostro skrytykowała „głupie” i „po prostu niegodne” oskarżenia.
W Paryżu i na przedmieściach odkryto kilkadziesiąt malowanych z szablonu niebieskich gwiazd. Francuski wymiar sprawiedliwości rozważa obecnie możliwość sponsoringu zagranicznego. Według kilku mediów, śledczy uważają, że zamówienie mogło pochodzić z Rosji.
Zatrzymane mołdawskie małżeństwo oświadczyło, że działało „na polecenie osoby trzeciej i za wynagrodzeniem”. Sponsor prowadził jednak z nimi rozmowę po rosyjsku. Według źródeł zbliżonych do sprawy, rzekomym sponsorem takich działań jest prorosyjski mołdawski biznesmen Anatolij Prinko.
Maria Zacharowa zapewniła, że jest to „najwyraźniej próba władz francuskich lub ich służb wywiadowczych, aby po prostu udawać, że wzrost antysemityzmu we Francji ma charakter inny niż wewnętrzny”.
Źródło: Le Figaro