Strona głównaWiadomościPolitykaMichalkiewicz: "Jeszcze nie mówmy hop. Jeszcze najważniejsza decyzja w tej sprawie nie...

Michalkiewicz: „Jeszcze nie mówmy hop. Jeszcze najważniejsza decyzja w tej sprawie nie została podjęta” [VIDEO]

-

- Reklama -

Stanisław Michalkiewicz trafnie przewidział, że prezydent Andrzej Duda desygnuje reprezentanta ugrupowania, które zdobyło najlepszy wynik wyborczy, a więc Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie z redaktorem naczelnym „Najwyższego Czasu!” Tomaszem Sommerem skomentował możliwe powyborcze scenariusze.

Michalkiewicz zaznaczył, że „prawdopodobnie się nie uda” stworzenie rządu premierowi Morawieckiemu.

– Czyli rozumiem, że stawia Pan prostą tezę, że (…) chodzi o przedłużenie o dwa tygodnie pakowania, bo (…) taki będzie de facto efekt? – pytał Sommer.

– Jeszcze nie mówmy hop. Jeszcze najważniejsza decyzja w tej sprawie nie została podjęta, mianowicie Sąd Najwyższy nie stwierdził, czy wybory były ważne, czy nie, a z tego, co wiem do Sądu Najwyższego w sprawie wyborów do Sejmu i Senatu wpłynęło grubo ponad tysiąc protestów i SN do piątku ubiegłego nie zaczął ich rozpatrywać, tak jakby na coś czekał – wskazał publicysta. Jak dodał, „w związku z tym wszystko jest możliwe”.

Michalkiewicz przypomniał, że „jeżeli SN uzna kilka protestów nie tylko za zasadne, ale i takie, które miały wpływ na wynik wyborów, to może uznać wybory za nieważne”.

– To byłby cios w naszą (…) demokrację – skwitował Sommer.

– Zwracam uwagę, że Donald Tusk i ta jego Volksdeutsche Partei, nie mówiąc o Lewicy, odgraża się od początku, że tych sędziów będzie dusić gołymi rękami, no to sędziowie mogą pokazać gest Kozakiewicza Donaldu Tusku i jego ferajnie – odparł Michalkiewicz.

– W poprzednich wyborach Sąd Najwyższy potulnie stwierdzał, że nawet, jak jakieś protesty były zasadne, to nie miały wpływu na wynik wyborów, a teraz może zmienić zdanie. To byłby kozacki numer, który miałby daleko idące konsekwencje, bardzo możliwe, że nawet z wkroczeniem Bundeswhery na terytorium pod pretekstem tłumienia rozruchów – dodał.

Jak przypomniał, „cały czas obowiązuje ustawa nr 1066 podpisana przez Prezydenta (Bronisława) Komorowskiego w styczniu 2014 roku, akurat wtedy, kiedy Majdan na Ukrainie trwał, która przewiduje udział formacji zbrojnych obcych państw w tłumieniu rozruchów na terytorium Rzeczypospolitej”.

spot_img

Najnowsze