Strona głównaWiadomościSmutny Dzień Wszystkich Świętych u naszych sąsiadów

Smutny Dzień Wszystkich Świętych u naszych sąsiadów

-

- Reklama -

W Czechach pochówki bez żadnej ceremonii stają się powszechną praktyką. Dechrystianizacja i lata komunizmu zrobiły swoje. Cmentarze czeskie raczej nie przypominają tych w Polsce. 2 listopada, Dzień Zaduszny to w Czechach święto zwane potocznie „Dušičkami”.

Czesi także składają kwiaty na grobach bliskich i palą znicze. Jednak przy tej okazji przypomniano, że np. wskaźnik kremacji, także tych bez żadnych ceremonii, jest tu jednym z najwyższych w Europie.

W 2022 roku w Czechach odnotowano 120 tys. zgonów, głównie z powodu chorób układu krążenia i nowotworów. Dwóch na trzech Czechów umierało w szpitalu, choć według sondaży 85% osób chce zakończyć życie w domu.

Po śmierci najczęstsze są kremacje. W kraju tym znajduje się aż około trzydziestu krematoriów, co stanowi największą liczbę na świecie w stosunku do liczby ludności. Tańsze od tradycyjnego pochówku kremacje stanowią ponad 75% wszystkich pogrzebów w Czechach/

Plasuje to ten kraj, obok Szwajcarii, Danii, Wielkiej Brytanii i Szwecji w europejskiej „czołówce”. Czechy wyróżniają się jednak na tle tych krajów bardzo dużą liczbą pogrzebów bez żadnych ceremonii, a ta praktyka staje się coraz bardziej powszechna.

Podobno zjawiska tego nie można wytłumaczyć wyłącznie względami finansowymi. Sama kremacja kosztuje około 15 000 koron, ale gdy jest poprzedzona ceremonią świecką lub religijną koszt wzrasta dwukrotnie. Przyczyny tego „uproszczania” pochówków widzi się także w kilku innych przyczynach.

Mówi się o komunistycznym „spadku” w postaci pogrzebów cywilnych w Czechosłowacji w drugiej połowie XX wieku. Współczesnym przeniesieniu tematu śmierci do sfery społecznego tabu i niezauważania tego zjawiska, czy zanikaniu więzi rodzinnych.

Pojawiają się też nowe formy pochówku. Zaklady pogrzebowe oferują np. „warsztaty pogrzebowe”. Są „ceremonie ekologiczne” i np. w Pradze, ale także w innych miastach, istnieje możliwość zorganizowania ceremonii pożegnalnych „na terenach zielonych” i „alternatywnych pogrzebów”.

Ks. Marek František Drábek, kapelan praskiego szpitala, mówi, że „niektórzy proszą swoich bliskich, aby nie organizowali pogrzebu, ale jest to dla nich wielka krzywda. Wiemy, jak ważny jest ten rytuał dla rodzin i ich żałoby. Kiedyś organizowałem pogrzeb kilka lat po śmierci danej osoby, bo potrzebowali tego… bliscy”.

Źródło: Radio Praga

Najnowsze