„Marsz Równości” na Węgrzech został praktycznie zakazany. Jednak miasto Budapeszt rządzone przez polityka opozycji zapowiedziało, że przejmuje „organizację wydarzenia”, aby obejść zakaz rządowy.
Władze i premier Węgier Viktor Orban postanowiły położyć kres tego typu publicznym paradom, m.in. w imię ochrony nieletnich. Jednak burmistrz Budapesztu ogłosił 16 czerwca, że „przejmie organizację” parady zaplanowanej na koniec czerwca.
W wydanym komunikacie napisał, że paradnicy „będą mile widziani na Budapest Pride 28 czerwca, które będzie wydarzeniem miejskim”. Burmistrz i zarazem poseł Partii Zielonych, 50-letni Gergely Karacsony twierdzi, że zakwalifikowanie imprezy jako wydarzenia miejskiego pozwoli obejść potrzebę oficjalnego zezwolenia.
Władze węgierskie w połowie marca uchwaliły ustawę zakazującą propagandy LGBTQ, w tym promocji „homoseksualizmu i zmiany płci” wśród nieletnich. Wprowadzono nawet do konstytucji „prawo dzieci do właściwego rozwoju fizycznego, psychicznego i moralnego” i ochrony przed deprawacją.
Parady mogą się odbywać, ale zgodnie z prawem tylko w miejscach, które nie narażą dzieci. Lewicowe władze Budapesztu chcą te przepisy ominąć, organizując paradę jako „wydarzenie kulturalne”, które nie potrzebuje np. zgody ze strony policji.
Burmistrz Karacsony postanowił „zarobić” kilka punktów w progresywnej społeczności i podjął współpracę z organizacjami LGBT. Maté Hegedus, rzecznik Budapest Pride, stwierdził, że „razem Budapesztem będziemy chronić społeczność LGBT+, a także tych, którzy się boją i milczą, społeczeństwa obywatelskiego jako całości”.
Źródło: France Info