Mieszko R., który dokonał głośnej masakry na Uniwersytecie Warszawskim najwcześniej za miesiąc trafi na obserwację psychiatryczną. Z ustaleń RMF FM wynika, że powodem jest planowane przesłuchanie dodatkowych świadków. Dzięki temu możliwe będzie postawienie 22-latkowi dodatkowych zarzutów.
7 maja Mieszko R. zaatakował portierkę siekierą. Matka trójki dzieci została zabita. Następnie dokonał znieważenia zwłok.
R. usłyszał na razie trzy zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa i znieważenia zwłok. Grozi mu za to dożywocie.
Według RMF FM „w planie są przesłuchania kilku osób, które w momencie, gdy Mieszko R. zaatakował siekierą portierkę Uniwersytetu Warszawskiego, były obok, na terenie kampusu”.
„Zeznania tych osób mogą być bardzo ważne, bo prokuratura rozważa postawienie Mieszkowi R. dodatkowych zarzutów. Nasz dziennikarz ustalił, że nie będą to zarzuty, których dotyczy najsurowsza kara, lecz mogą mieć one duże znaczenie dla całego procesu” – czytamy na rmf24.pl.
Aktualnie Mieszko R. przebywa w zakładzie zamkniętym w Radomiu. W placówce tej znajduje się oddział psychiatryczny. Najpewniej w niej rozpocznie się obserwacja psychiatryczna, gdy zebrany zostanie pełen materiał dowodowy.
„Jak ustalił nieoficjalnie nasz dziennikarz, śledczy przewidują, że ustalenie, czy podejrzany student był poczytalny, może potrwać jeszcze co najmniej kilka miesięcy” – czytamy.
Mieszko R. pochodził z tzw. dobrej rodziny. A na pewno zamożnej. Jego ojciec jest prawnikiem, zaś matka pracuje w jednej z pomorskich uczelni.
W celu ukończenia studiów prawniczych rodzice kupili mu mieszkanie w eleganckim apartamentowcu na Rembertowie. Więcej o tym przeczytacie w artykule poniżej.
Mieszko R., morderca z UW, dostał od rodziców mieszkanie w Warszawie. Jego ojciec jest prawnikiem