Strona głównaWiadomościŚwiatZa eutanazję ludzi zabierają się już… weterynarze

Za eutanazję ludzi zabierają się już… weterynarze

-

- Reklama -

Brak szacunku dla życia czyni spustoszenie moralne. Banalizacja aborcji, czy wspieranie eutanazji mają swoje konkretne skutki społeczne. We francuskim mieście Angers, lekarz weterynarii postanowił „pomóc” przyjacielowi w popełnieniu samobójstwa.

Sprawa się jednak „rypła”. 60-letni lekarz weterynarii został jednak oskarżony i skazany tylko za „wystawienie fałszywej recepty” na truciznę dla swojego znajomego. Ten był chory na tzw. chorobę Charcota-Mariego-Tootha. To neuropatia najczęściej uwarunkowana genetycznie.

- Reklama -

Przyczyną choroby są mutacje genowe, odpowiedzialne za prawidłową strukturę i czynność nerwów obwodowych. Głównymi objawami są postępujące niedowłady i zaniki mięśniowe oraz nieprawidłowości chodu i postawy.

Choroba Charcota-Mariego-Tootha charakteryzuje się wolno-postępującym przebiegiem. Występują nieprawidłowości chodu i postawy, deformacje stóp, zaburzenia czucia, niedowłady i zaniki mięśniowe. Objawy są ciężkie, ale ich dolegliwość zależy często od subiektywnej oceny pacjenta. Bez wsparcia zewnętrznego, łatwo o myśli samobójcze.

Weterynarz, co prawda nie składa przysięgi Hipokratesa, ale pójście w tym przypadku „na skróty” i to zapewne w dobrej woli, sporo mówi o poziomie moralnym Francuzów, których przekonuje się, że aborcja to „prawo kobiety”, warte zapisania w konstytucji, a „wspomaganie samobójstwa” to już tylko kwestia odpowiednich przepisów.

Sprawa weterynarza ciągnie się już cztery lata. Został już uniewinniony w maju 2022 r. od zarzutu „fałszerstwa” w związku z wypisywaniem dla kolegi fałszywych recept, które pozwoliły tamtemu na popełnienie samobójstwa. W czwartek 30 listopada sąd apelacyjny w Angers wyrok uniewinniający potwierdził.

Eutanazja miała miejsce 21 maja 2019 roku. 59-letni chory na nieuleczalną chorobę neurodegeneracyjną, został znaleziony martwy w swoim domu. Sekcja zwłok wykazała obecność śmiercionośnej substancji znajdującej się w weterynaryjnych produktach do eutanazji zwierząt.

Przeciwko lekarzowi weterynarii wszczęto śledztwo w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa, ale taką interpretację porzucono i został tylko zarzut niewłaściwego wystawienia recepty na środek eutanazyjny. Weterynarz został uniewinniony w 2022 r., ale prokuratura złożyła apelację. Teraz zapadł wyrok ostateczny. Jest to kolejny sygnał, że brak bezwzględnego szacunku dla życia nie jest niczym nagannym. Trzeba dodać, że od kilku lat działają we Francji stowarzyszenia, które „pomagają” w samobójstwach osób nieuleczalnie chorych i na ich działalność patrzy się przez palce.

Rozprawę wykorzystano nawet do dalszej banalizacji zjawiska eutanazji. Obrońcy oskarżonego weterynarza mówili o „hipokryzji prawnej”, bo przyjmuje się już „samobójstwa wspomagane”, ale pośrednio mu się jeszcze zapobiega.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze