Rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji i koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował w piątek, że szef ABW przekazał prezydentowi i premierowi wyjaśnienia nt. działań w sprawie informacji NASK. Z kolei marszałek senior Sejmu Marek Sawicki nie wyklucza unieważnienia wyborów.
„Dziś Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Rafał Syrysko na ręce prezydenta oraz premiera wysłał szczegółowe wyjaśnienia na temat czynności realizowanych przez Agencję w sprawie informacji NASK” – przekazał w piątek na portalu X Dobrzyński.
Dodał, że pismo zostało wysłane zanim minister Małgorzata Paprocka przekazała swoją prośbę. „Z kolei działania ABW zostały podjęte natychmiast po otrzymaniu informacji z NASK” – zaznaczył.
Wcześniej szefowa KPRP Małgorzata Paprocka informowała, że w związku z incydentami komunikowanymi przez NASK wystąpiła do szefa ABW o niezwłoczne przedstawienie, jeszcze przed rozpoczęciem ciszy wyborczej, informacji o działaniach ABW w tej sprawie.
Nie można wykluczyć unieważnienia wyborów
Marszałek senior Sejmu, poseł PSL Marek Sawicki w Radiu WNET przekonywał, że to „bardzo duże zagrożenie”.
– ABW od ponad miesiąca miała świadomość, że jakieś dziwne spoty reklamowe pojawiają się w przestrzeni medialnej i dziwne, że NASK dopiero na kilka dni przed ciszą wyborczą informuje o tym – mówił Sawicki.
Dodał, że „jeśli zrobiła to Akcja Demokracja, to już w tej chwili ABW powinna dać jasny komunikat w tej sprawie”. Następnie ocenił, że boi się kolejnych dwóch tygodni przed ewentualna II turą wyborów prezydenckich, ponieważ „ta polaryzacja jest zdumiewająca”.
– Jeśli będzie stwierdzenie, że zostały użyte pieniądze zagraniczne do prowadzenia tej kampanii, to ja bym nie wykluczył tego, że Sąd Najwyższy na tej podstawie mógłby unieważnić wybory – zapowiedział marszałek senior Sejmu.
NASK o rzekomej „ingerencji” w kampanię
W środę Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) poinformowała o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą – chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW.
Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich siedmiu dni miały wydać na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy. Dzień później „Wirtualna Polska” napisała, że za publikowanymi w Internecie reklamami promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja.
Jak pisze wp.pl, internauci od kilku tygodni zwracali uwagę na te reklamy, ukazujące się na Facebooku. W czwartek szefowa sztabu kandydata KO na prezydenta Wioletta Paprocka napisała na X, że „trwa masowa akcja dezinformacji wyborczej przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu z wykorzystaniem systemów SMS operatorów telefonicznych”.
Dodała, że sprawa została zgłoszona do NASK i że będzie też zawiadomienie do prokuratury.