Obóz prawicy jest podzielony w wyborach prezydenckich pomiędzy Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena, tak jak przed dziesięciu laty był podzielony pomiędzy Grzegorza Brauna, Mariana Kowalskiego, Janusza Korwin-Mikkego i Jacka Wilka. Ci czterej kandydaci wzięli wtedy razem zaledwie 5,07 proc. głosów, ale te głosy dały asumpt do stworzenia po kilku latach Konfederacji, która przełamała dla prawicy niebyt sejmowy. Pięć lat później, w roku 2020, Krzysztof Bosak, już jako wspólny kandydat Konfederacji, zgarnął w wyborach na prezydenta 6,78 proc. poparcia, co było pewnym rozczarowaniem. Wybory prezydenckie roku 2025 będą więc dla prawicy absolutnie przełomowe, bo, o ile sondaże nie kłamią, jej dwaj kandydaci zbiorą razem od 15 do 20 nawet procent poparcia. To po prostu będzie rekord i przełom!
Tego potencjału, który w końcu daje realną szansę na udział we władzy w roku 2027, po prostu nie można zmarnować. Obaj liderzy powinni więc, jak tylko kurz opadnie, a trzeba dać kurzowi czas na opadnięcie, od jesieni rozpocząć rozmowy nad formułą współpracy, która sprawi, że prawica pójdzie do kolejnych wyborów zjednoczona, by odnieść tak długo oczekiwane i tak ciężko wypracowane zwycięstwo. Jak zwykle, jeśli będzie trzeba, oferuję swój współudział i pośrednictwo.
Obecne elity rządzące po prostu niszczą Polskę. Robią to na wiele sposobów: demograficznie, ideologicznie, energetycznie i oczywiście fiskalnie. Czas w końcu to przerwać. Ten cel jest już w zasięgu ręki. Wypracowaliśmy partie, organizacje, metody działania, cele programowe, są w końcu ludzie z odpowiednim wykształceniem, doświadczeniem i rozpoznawalnością – czas w końcu zacząć wdrażać w życie nasze pomysły i rozwiązania. By te niszczące Polskę elity na trwałe odsunąć od władzy i szkodliwe polityki zastąpić zasadami wolności, własności i sprawiedliwości. Ale nic takiego się nie stanie, jeśli nie dojdziemy do realnej władzy. Ten czas się zbliża i najbliższe wybory prezydenckie to kolejny, tym razem wielki, krok w tym kierunku.
A jak ja sam zagłosuję? Oczywiście, jak zwykle, zagłosuję na kandydata najbardziej wolnościowego, który postuluje największą redukcję podatków, zapowiada likwidację bałaganu budżetowego i nie wyklucza wprowadzenia najbardziej radykalnych wolnościowych postulatów. Bo, jak mawiał klasyk, tylko idee, a nie idee ukryte mają konsekwencje, choć oczywiście czasem wydawać się może, że jest inaczej.
I na koniec jeszcze jedna dobra informacja – Tomasz Szkopek, autor anonsowanej od ponad roku monografii poświęconej początkom Państwa Polskiego i żydowskiemu handlowi słowiańskimi niewolnikami poinformował mnie, że książka jest już na ukończeniu i w najbliższych tygodnia będzie ją do mnie zsyłał. Myślę więc, że mogę realnie zakładać, że ukaże się ona tuż po wakacjach. Myślę, że ta praca stanie się przedmiotem szerokiej dyskusji, bo w zupełnie nowym świetle stawia początki Państwa Polskiego i przyczyny jakie stały za jego powstaniem.
Ale zanim pojawi się ta przełomowa książka – ruszajmy do urn po rekord!