Strona głównaKampania prezydencka 2025"Wasze ulice, nasze kamienice". Braun pokonuje przeszkody, właściciele sal zastraszani?

„Wasze ulice, nasze kamienice”. Braun pokonuje przeszkody, właściciele sal zastraszani? [FOTO]

-

- Reklama -

Grzegorz Braun w ostatniej chwili musiał zmienić plany dotyczące swojego spotkania wyborczego po tym, jak wypowiedziano mu umowę na wynajem sali w Piotrkowie Trybunalskim. Pomimo początkowych trudności, wiec przyciągnął znaczną liczbę zwolenników.

Pierwotnie zaplanowane na 21 marca spotkanie miało odbyć się w zamkniętej sali, jednak w ostatniej chwili organizatorzy musieli zmienić lokalizację. Jak informuje Piotr Korczarowski, powodem zmiany było wypowiedzenie umowy przez właściciela lokalu.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

„Ktoś zastrasza właścicieli sal, by nie wynajmowali ich na spotkania z Braunem. Tak też było wczoraj w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie można było wręcz wyczuć, że 'wasze ulice, lecz nasze kamienice'” – napisał Korczarowski w mediach społecznościowych.

Europa Suwerennych Narodów

Niezrażeni zmianą planów, organizatorzy przenieśli wydarzenie do Parku Śródmiejskiego im. Jana Pawła II. Mimo nagłej zmiany lokalizacji, frekwencja zaskoczyła nawet samych organizatorów. Według szacunków lokalnych mediów, w parku zgromadziło się kilkaset osób, chcących wysłuchać przemówienia kandydata Konfederacji Korony Polskiej.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

„Ależ nasi wrogowie musieli się dziwić wczorajszego wieczora w Piotrkowie Trybunalskim, gdy okazało się, że choć wymówiono nam wszystkie sale, to nie tylko udało się spotkać z wyborcami, ale przybyłych tłumów niejeden lokal by po prostu nie zmieścił” – skomentował sytuację Braun.

„Mimo zmierzchu, wiatru i zimna, setki osób wzięły udział w wiecu wyborczym, który o mały włos, a w ogóle by się nie odbył” – dodał. Zdaniem Brauna jest to wyraz „sprzeciwu wobec tak skrajnie nierównego traktowania kandydata, który jako drugi w tym wyścigu wyborczym dostarczył do PKW dwieście tysięcy podpisów Polaków”.

Według Korczarowskiego problemy z organizacją spotkania paradoksalnie pomogły w zwiększeniu frekwencji. „Wymówienie sali jeszcze bardziej ludzi zmotywowało! Wzięli flagi i syreny. Było głośno! Tak głośno, że nasi wrogowie musieli żałować swej decyzji, bo przecież można było to ukryć w jakimś lokalu, a teraz polska ulica przemówiła”.

Najnowsze