Brytyjski premier Keir Starmer ogłosił w niedzielę, że Wielka Brytania i Francja współpracują nad „planem mającym na celu zakończenie walk” między Ukrainą a Rosją. Stało się to jednak jeszcze na kilka godzin przed szczytem około piętnastu europejskich przywódców w Londynie. Spotkanie dosadnie skomentował prezes partii KORWiN Janusz Korwin-Mikke.
Rozpoczęcie szczytu w Londynie miało miejsce około godziny 15 w niedzielę w Lancaster House w Londynie. Dyskusje trwały ale nie ma żadnego wspólnego oświadczenia. Szczyt zakończył się już po dwóch godzinach. Brytyjski premier Keir Starmer otwierając szczyt powiedział, że zebrani stoją w obliczu „wyjątkowego momentu dla europejskiego bezpieczeństwa”. Później pogadali i się rozjechali. Van der Leyen oświadczyła na koniec, że „granic nie zmienia się siłą” i trzeba „dozbroić Europę”.
Więcej na temat samego szczytu przeczytacie w artykule poniżej.
Pierwsze echa rozmów w Londynie w sprawie Ukrainy. Tusk chce utrzymania jak najbliższych więzi z USA
„Szczyt w Londynie? Banda politycznych hochsztaplerów zebrała się, by debatować, jak jeszcze bardziej zadłużyć własne państwa i przedłużyć wojnę na Ukrainie” – napisał na Facebooku Janusz Korwin-Mikke.
Prezes partii KORWiN dodał, że „żaden z nich nie umrze w okopach, ale chętnie wyślą tam kolejne tysiące ludzi”.
„Jak zawsze – cudzym kosztem” – podkreślił nestor prawicy wolnościowej w Polsce.
„Polska powinna się uczyć na cudzych błędach, a nie je powtarzać! Ukraina uwierzyła w 'anglosaską solidarność’ i skończy jak Polska w 1939. Szczyt w Londynie? Kolejny teatrzyk dla naiwnych, żeby mogli myśleć, że Zachód coś dla nich zrobi” – zwrócił uwagę Korwin-Mikke.
„O co tu chodzi? Żeby wycisnąć ostatnie pieniądze z Europy i kontynuować wojnę, która osłabia wszystkich – poza Anglosasami. Polska, zamiast się w to pakować, powinna zająć się własnymi interesami, bo na końcu i tak zostaniemy z rachunkiem do zapłacenia” – podsumował Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN.