Kolejny wywiad z Grzegorzem Braunem i kolejna bitwa na słowa. Kandydat na prezydenta RP twardo i klarownie wyjaśnił, dlaczego nie można porównywać go z żadnym, innym kandydatem. W tym ze Sławomirem Mentzenem.
Grzegorz Braun, jadąc samochodem, na próbę zadania pytania o jego osobę, w zestawieniu ze Sławomirem Mentzenem, zareagował zdecydowanie i jednoznacznie:
– Ja nie mam rywali ani żadnych konkurentów. Ja jestem… Inny by się chwalił, a ja tylko zwrócę uwagę, że jestem bezkonkurencyjny – stwierdził prezes Konfederacji Korony Polskiej.
I kontynuował:
– W mojej konkurencji nikt inny nie startuje, panie redaktorze. Nikt inny nie mówi o potrzebie odzyskania niepodległości. Nikt inny nie mówi wprost, kawa na ławę. Nikt inny nie deklaruje, że wznowi ekshumację w Jedwabnem, że będzie się upominał i o to, gdzie są zabójcy księdza Jerzego Popiełuszki i gdzie są dziś zabójcy Andrzeja Leppera. Nikt inny tego nie deklaruje, panie redaktorze.
– Nikt inny nie deklaruje, że nie podpisze budżetu, w którym będzie złotówka na centra imigracji czy 800 plus dla Ukraińców, nie mówiąc o innych przywilejach. Pan mówi przywileje, a ja po prostu w ogóle się nie zgadzam na to, żeby z polskiego budżetu wydawane były pieniądze na niepolskie sprawy – dodał Braun.
– Czy ktoś państwa pytał, czy chcecie wziąć na utrzymanie sąsiedni naród? Nie, nikt nie pytał. To był szantaż moralny, szantaż emocjonalny, pod wpływem chwili, wrażeń przejściowych. Polacy się temu nie sprzeciwili, wykazali się jak zwykle naiwnością, no ale rolą polityka jest być raczej przezornym, a nie naiwnym. I dlatego mówiłem i powtarzam, stop ukrainizacji, stop banderyzacji, stop – Szanowni Państwo – wszystkim tym politykom eurokołchozowym, które nas niszczą – grzmiał kandydat na prezydenta.
– Na szczęście istnieje życie poza eurokołchozem. Odetchnijmy pełną piersią. Mamy tysiąclecie podniesienia korony Królestwa Polskiego. To jest miara dla nas. Tu się mierzmy. Nie przymierzajmy się do tej żałosnej szumowiny eurokołchozowej, do tych klimatystów, proszę Pana, przyklejonych do asfaltu. To w ogóle nie powinien być problem. Wystarczy wprowadzić ustawę o obcych agentach, żeby uniemożliwić huśtanie nastrojami społecznymi i dezinformowanie, deprawowanie młodzieży przez obce agentury. Mają takie ustawy Amerykanie, mają Rosjanie – i my takiej ustawy potrzebujemy – zakończył Grzegorz Braun.
Bezkonkurencyjny mąż stanu.#Braun2025 pic.twitter.com/KRUt2YkQfC
— Michał Zaleski (@zaleskim95) March 2, 2025