Strona głównaWiadomościPolskaKobieta straciła 10 tys. zł przez wpłatomat. Bank umywa ręce, policja bezradna,...

Kobieta straciła 10 tys. zł przez wpłatomat. Bank umywa ręce, policja bezradna, prawnicy wywieszają białą flagę

-

- Reklama -

„Interwencja” Polsatu opisała skandaliczny przypadek utraty 10 tys. zł przez klientkę ING Banku Śląskiego. Korzystając z wpłatomatu kobieta straciła dużą sumę pieniędzy, zaś bank umywa ręce. Jak się okazuje, to nie jedyny taki przypadek, a prawnicy przyznają, że w takiej sytuacji jest się bezbronnym wobec banku.

10 tysięcy zniknęło

Pani Mariola Sikora trzy lata temu wpłaciła poprzez wpłatomat 10 tys. zł. Wpłatomat znajdował się w Myślenicach.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

– To było 30 maja 2022 roku. Włożyłam pierwsze 5 tys. zł, operacja przebiegła dobrze. Dostałam potwierdzenie, więc za drugim razem włożyłam wszystkie pieniądze. Już nie odliczałam, tylko włożyłam całe 10 tys. zł – powiedziała „Interwencji” pani Mariola Sikora.

Europa Suwerennych Narodów

– Wpłatomat wziął pieniądze i weryfikował dość długo. Czekałam na potwierdzenie, ale pokazało się „anuluj”. Otworzyła się też klapka. Jak anulowałam, zamknęło się to wszystko. Poczekałam siedem minut, aż bank został o 10:00 otwarty i złożyłam reklamację – dodała.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

– I czekaliśmy właśnie z żoną na odpowiedź z banku. Po dwóch tygodniach okazało się, że reklamacja nie została uwzględniona – powiedział mąż kobiety, pan Stanisław Sikora.

Bank umywa ręce

Kobieta jest zrozpaczona.

– Odrzucili. Po prostu jest odrzucona reklamacja. Ja mówię: proszę pani, co ja mogę zrobić? Gdzie ja mogę pójść? Gdzie ja jeszcze mogę? Co ja mogę? I usłyszałam, że nic się już nie da zrobić. Co pani do mnie mówi? Co pani mi chce powiedzieć, że bank mnie okradł? Że ludzie, którzy pracują w banku, mnie okradli? Co pani do mnie mówi? – mówiła.

Pani Sikora wielokrotnie składała reklamacje w banku w tej sprawie. Wszystkie były odrzucane. W tej sprawie redakcja „Interwencji” skontaktowała się z bankiem.

„W zakresie reklamacji dotyczących wpłat we wpłatomatach (…), bank zawsze sprawdza przebieg transakcji. Na tej podstawie bank może krok po kroku prześledzić działanie wpłatomatu lub bankomatu oraz zawartość zasobnika z gotówką” – przekazał rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego SA Piotr Utrata.

– Żona wpłacała i to jest niemożliwe, żeby bank odmówił reklamacji. Gdzieś te pieniądze muszą być włożone. Gdzieś to musi być – wskazał mąż poszkodowanej kobiety.

– W tej chwili jestem na emeryturze, natomiast kiedyś wyjeżdżałam sezonowo do Niemiec zbierać truskawki. No i z tego żyłam. Chciałam sobie to przeznaczyć, jak już nie będę miała siły pracować, żebym jakiekolwiek zabezpieczenie, jakiekolwiek pieniążki miała na starość. Żeby były pewne w tym banku, że ja mam w banku pieniądze – powiedziała pani Mariola Sikora.

Policja i poprzednie przypadki

Kobieta przekazała sprawę policji. Ta jednak szybko umorzyła postępowanie. Także rzecznik finansowy nic nie wskórał.

„W podobnej sytuacji znalazł się również Michał Jurkiewicz – przedsiębiorca z Augustowa” – ustaliła „Interwencja”.

– To był kwiecień 2024 roku w Suwałkach. Wpłacałem 12 tys. zł. Bankomat przyjął te pieniądze i jak sprawdziłem konto, pieniądze nie wpłynęły. Złożyłem reklamację na tę wpłatę i dostałem odpowiedź, że nie zostaje uznana, bo dziennik wpłatomatu wykrył tylko 10 300 zł, a nie 12 tys. zł – relacjonował pan Jurkiewicz.

– Poprosiłem o monitoring, który jest bezpośrednio na wpłatomacie, na którym prawdopodobnie byłoby widać ilość pieniędzy. Reklamacja nie została uznana, dostałem odpowiedź, żebym się do Rzecznika Finansowego kierował. Po prostu przestałem korzystać z wpłatomatów od tamtej pory – podkreślił.

Prawnicy: Klient jest bezradny w tej sytuacji

Redakcja „Interwencji” zwraca uwagę, że przedsiębiorca zrezygnował z walki z bankiem. Jednak według prawników, „nawet gdyby próbował, to jego szanse i tak byłyby niewielkie”.

– To jest walka mrówki ze słoniem i nasza inicjatywa dowodowa jest dość marna, dlatego że polegamy dosłownie na tym, co bank zechce pokazać. To znaczy wiadomo, że w takim przypadku monitoring jest zabezpieczany przez bank i placówka może udostępnić ten monitoring w takim zakresie, w jakim uważa za stosowny. On może być lepszej albo gorszej jakości. Zapisy cyfrowe też, skoro doszło do jakiejś awarii systemu, być może się nie zapisały – powiedziała adwokat Eliza Kuna.

– Co do kwestii przeliczenia środków we wpłatomacie, też de facto nie mamy żadnej kontroli nad tym, kto to przeliczał w jakiej formie. Dlatego jest to bardzo nierówna walka – podkreśliła adwokat.

– Policjant mi mówi, że jest nagranie, ale nie ma tego momentu, jak automat mi wciąga pieniądze. Jest jak trzymam, ale nie ma jak automat mi je wciąga. No to ja po prostu byłam w szoku, mówię: pan żartuje – powiedziała pani Mariola Sikora.

– Bank to jest bezpieczeństwo i ja powinnam czuć się bezpiecznie wchodząc do takiej instytucji. Nigdzie nie było informacji, że na własną odpowiedzialność wpłacam pieniądze – twierdziła kobieta.

A my zwracamy uwagę, że największe bezpieczeństwo to posiadanie gotówki zabezpieczonej osobiście przez siebie, chronionej przez uzbrojonego właściciela. Niestety, państwo na ziemiach polskich nie pozwala Polakom dbać w najlepszy możliwy sposób o swoje finanse.

Najnowsze