Strona głównaWiadomościPolska"Incydent" z Wilkiem w Sejmie. Poseł Konfederacji wyprowadzony z sali. "Nawalony jak...

„Incydent” z Wilkiem w Sejmie. Poseł Konfederacji wyprowadzony z sali. „Nawalony jak Messerschmitt” [VIDEO]

-

- Reklama -

Poseł Konfederacji Ryszard Wilk został wyprowadzony z sali posiedzeń Sejmu. A konkretnie wyprowadzili go koledzy ze względu na to, że „nie jest w stanie uczestniczyć w obradach”.

Wczorajszego wieczora doszło do niecodziennego incydentu na sali posiedzeń Sejmu. W trakcie wystąpienia Donalda Tuska poseł Ryszard Wilk krzyczał coś do premiera.

- Reklama -
1,5 proc. dla Fundacji Najwyższy Czas!

Gdy skończył przemowę, do Wilka zwróciła się prowadząca obrady wicemarszałek Dorota Niedziela.

Europa Suwerennych Narodów

– Pan poseł Wilk. Czy pan mnie słyszy, panie pośle? – zapytała, na co Wilk skinął głową.

- XVI Konferencja Prawicy Wolnościowej -

– Panie pośle, tutaj jestem – dodała.

– Pan kontaktuje? – spytała inna osoba z sali.

– Ja bardzo proszę… Nie chciałam przerywać panu premierowi… O niepokrzykiwanie na sali. Czy pan zrozumiał? Dziękuję – powiedziała Niedziela, po czym ogłosiła przerwę.

Z posłem Wilkiem zaczął wówczas rozmawiać siedzący obok niego poseł Grzegorz Płaczek. Po kilku minutach przerwy kierowanie obradami przejął marszałek Szymon Hołownia.

– Panie pośle Wilk, proszę opuścić salę. Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach – powiedział Hołownia.

Problemy posła Wilka

Warto przypomnieć, że to nie pierwszy incydent z posłem Wilkiem. 10 maja 2024 r. znaleziono go na jezdni w Kamionce Małej w woj. małopolskim. Funkcjonariusze zastali go siedzącego na środku jezdni.

Poseł Wilk nie mógł wstać o własnych siłach. Gdy policja udzieliła mu pomocy i doprowadzono go do radiowozu, zaczął ich obrażać i się z nimi szarpać.

Wilk potem na Facebooku skomentował, że „Stres i emocje zawsze znajdą jakieś ujście, ale nigdy nie powinny w taki sposób”.

Ponadto w Miasteczku Galicyjskim poseł Konfederacji miał być zabrany przez zespół ratowników Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego i trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Dzień wcześnie poseł miał brać udział w zakrapianej imprezie.

„Wraz z upływem czasu, jak również spożywanych trunków, poseł miał coraz większe problemy z równowagą i wyraźnie się zataczał. Rodziło to pewne problemy, a nawet prowokowało awanturę, więc parlamentarzysta zakończył ten dzień noclegiem w tamtejszym hotelu” – informował portal dts24.pl.

Nazajutrz poseł miał zachowywać się jeszcze gorzej. Wilk w jakiś sposób zdobył nóż. Prawdopodobnie wziął go z hotelowej kuchni, twierdząc, że potrzebuje noża do obrania pomarańczy. Gdy na miejsce przybył zespół ratowników, konfederata był poraniony i groził, że odbierze sobie życie.

Berkowicz: Nikogo nie bronię, ale…

Z kolei partyjny kolega Wilka Konrad Berkowicz postanowił „nie bronić” posła Wilka. Dodał jednak do tego pewne „ale”.

„Platforma: Sienkiewicz, ledwo wychodził z sali – w nagrodę został ministrem, a dziś jest europosłem. Kierwiński, ledwo gadał na państwowych uroczystościach, później dostał nagrodę w PE, a dziś znów jest członkiem rządu. Trzecia Droga: Andrzej Pałys – ledwo gadał, nikt z PSL-u nawet się nie zająknął, dziś go bronią. Lewica: Marek Dyduch, pod drzewem, cisza była odpowiedzią. Aleksander Kwaśniewski, ledwo stał, gdy pełnił swoje obowiązki – dziś go bronią i robią z ludzi idiotów” – napisał na X Berkowicz.

„Ja nie bronię NIKOGO. Brzydzę się jednak zachowaniem tych wszystkich hipokrytów, którzy teraz krzyczą, a w tamtych sytuacjach milczeli lub ich tłumaczyli, a niektórzy ich nawet nagradzali później tekami” – dodał poseł Konfederacji.

Najnowsze