Argentyna, podobnie jak Stany Zjednoczone, także wycofa się ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Jak wyjaśniono, powodem są „głębokie różnice” w podejściu do zarządzania zdrowiem publicznym przez tę organizację. Nie zabrakło też krytyki covidowej polityki.
„Precz z WHO! Niech żyje wolność!” – ogłosił prezydenta Argentyny Javier Milei.
Rzecznik prezydenta, Manuel Adorni, poinformował, że Minister Spraw Zagranicznych Gerardo Werthein został zobowiązany do rozpoczęcia procedury wycofania Argentyny z WHO. Adorni wskazał, że organizacji „brakowało niezależności” i dopuściła do „najdłuższego lockdownu w historii ludzkości” podczas ogłoszonej pandemii koronawirusa.
Adorni podkreślił przy tym, że opuszczenie WHO nie wpłynie negatywnie na jakość usług medycznych w kraju ani na finansowanie systemu ochrony zdrowia. Wręcz przeciwnie – ma to dać Argentynie większą elastyczność w kształtowaniu polityki zdrowotnej zgodnej z jej interesami.
Decyzja o opuszczeniu WHO wpisuje się w szerszą strategię oszczędnościową rządu Milei, określaną jako „rząd piły łańcuchowej”. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło restrukturyzację wydatków, szczególnie w obszarach związanych z HIV i szczepionkami. Według źródeł ministerialnych wiele kontraktów nie zostanie odnowionych, a nowe zespoły mają działać bardziej efektywnie i unikać marnotrawienia środków.
„Między 2021 a 2023 rokiem zmarnowano 12,3 miliona dolarów na szczepionki przeciw grypie. W tym roku unikniemy zniszczenia 2,9 miliona szczepionek o wartości 16 milionów dolarów” – poinformowały źródła ministerialne.
Minister zdrowia Mario Lugones zaznaczył, że opuszczenie WHO nie oznacza wycofania się z Panamerykańskiej Organizacji Zdrowia (PAHO), która działa w ramach Organizacji Państw Amerykańskich (OAS).
Jako pierwsze wyjście z WHO ogłosiły Stany Zjednoczone.
Stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem i wyjście z WHO. Trump nie zwalnia tempa