W jednym z najnowszych komentarzy, które pojawiły się na kanale Stanisława Michalkiewicza na YouTubie, publicysta skomentował możliwe scenariusze tworzenia nowego rządu.
– Pan kierowniczek Sejmu wielce czcigodny Szymon Hołownia przerwał posiedzenie Wysokiej Izby do bodajże 25 listopada, kiedy to Pan premier Mateusz Morawiecki ma ogłosić skład nowego rządu. Pan premier Morawiecki zapowiada, że będą wielkie zmiany – rozpoczął Michalkiewicz.
– Nie wiem, jak to należy rozumieć. Moim zdaniem o wielkich zmianach to można by mówić wtedy, gdyby Pan premier Morawiecki powołał tzw. rząd fachowców spoza Sejmu – tzn. złożony w całości ze starych kiejkutów – wskazał.
– To wielu ludziom wydaje się mało prawdopodobne, ale przypominam, że pewien precedens już był. Był taki rząd, na którego czele stał Pan Marek Belka. Do tego rządu nie przyznawało się żadne ugrupowanie parlamentarne, a ten rząd nie tylko uzyskał wotum zaufania, ale rządził jak gdyby nigdy nic. Inna rzecz, że Pan Marek Belka miał aż dwa pseudonimy operacyjne – przypomniał.
– No ale Pan Mateusz Morawiecki też miał dwa pseudonimy operacyjne – i to nawet lepsze – w tym sezonie politycznym – dodał.
– Ciekaw jestem, co by Donald Tusk na taki rząd powiedział, czy odważyłby się podnieść zbrodniczą rękę na rząd złożony ze starych kiejkutów. Myślę, że by się przynajmniej głęboko zamyślił przed podjęciem decyzji – ocenił.
Przypomniał, że w 2008 roku ówczesny premier Tusk „zadarł ze starymi kiejkutami, to stare kiejkuty wsadziły go na aferę hazardową i nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby pomocnej dłoni nie podała mu Nasza Złota Pani, załatwiając mu nagrodę im. Karola Wielkiego, a potem – na wszelki wypadek – mocną ręką przenosząc go na brukselskie salony, gdzie zrobiła z niego człowieka”.
Dodał, że Tusk „miałby się nad czym zastanawiać”. – Tym bardziej, że mógłby przyjść do niego ktoś starszy i mądrzejszy i powiedziałby tak jemu: wiecie, rozumiecie Tusk, wy się cieszcie, że żywy, zdrowy i tu nic nie kombinujcie, nie wierzgajcie przeciwko ościeniowi, bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa, tzn. my będziemy musieli przypomnieć wam, skąd wam wyrastają nogi” – dodał.
– Być może, że Pan Morawiecki nie wpadnie na taki pomysł, tylko taktownie ustąpi Donaldu Tusku, że tak powiem, pola. No i wtedy Donaldu Tusku będzie tworzył rząd. Co ten rząd nie zrobi? Wszystkich będzie dusił gołymi rękami, a przede wszystkim neosędziów – skwitował.
Jak podkreślił – mimo iż sędziowie podlegają tylko ustawom – koalicja już zapowiedziała, że rozwiąże tę kwestię uchwałami. Prezydent Duda zaś zapewniał, że uchwały będzie wetował.
– No widać, że powrót do praworządności będzie bardzo zabawnie wyglądał, bardzo osobliwie. Ale oczywiście judenrat „Gazety Wyborczej” taką drogę na skróty popiera, bo jest praworządność i praworządność socjalistyczna. Więc teraz będzie praworządność nie tylko socjalistyczna, ale narodowo-socjalistyczna, dlatego że jak się ta nowelizacja traktatu lizbońskiego powiedzie, to Polska będzie Generalnym Gubernatorstwem w IV Rzeszy. A jakie mogą obowiązywać zasady w Generalnym Gubernatorstwie? Narodowo-socjalistyczne, to chyba oczywiste – podsumował Stanisław Michalkiewicz.