Sprawa, która toczy się 32 lata i nie doprowadza do żadnego efektu, to porażka organów ścigania na ogromną skalę – powiedział w uzasadnieniu orzeczenia SN dot. dziennikarza Jarosława Ziętary, sędzia Jerzy Grubba.
W czwartek Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury od wyroku uniewinniającego b. senatora z lat 90. Aleksandra Gawronika w sprawie podżegania do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary. Gawronik jest już ostatecznie uniewinniony.
„Trzeba się zgodzić, że ta sprawa – sprawa, która się toczy 32 lata i w gruncie rzeczy nie doprowadza do żadnego efektu, to porażka organów ścigania państwa polskiego na ogromną skalę” – mówił uzasadniając postanowienie SN sędzia Grubba. Jak dodał, wprawdzie mieliśmy do czynienia z zaangażowaniem organów państwa w celu wykrycia sprawców, ale „efekty tej sprawy są mizerne”.
Sędzia nawiązał do słów wypowiedzianych podczas rozprawy przed SN przez obrońcę Gawronika mec. Pawła Szwarca, który ocenił, że sprawa zaginionego w 1992 r. Ziętary należy do trzech największych porażek wymiaru sprawiedliwości – obok sprawy zabójstwa gen. Marka Papały oraz morderstwa b. premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony.
Oskarżający w tej sprawie prok. Piotr Kosmaty powiedział dziennikarzom po orzeczeniu SN, że nie czuje porażki. „Gdybym dysponował tym samym materiałem dowodowym dzisiaj, zdecydowałbym się na oskarżenie” – zaznaczył.
Obecny w SN Gawronik wyraził satysfakcję z orzeczenia. „Ale 10 lat postępowania – tego się nie cofnie” – dodał jednocześnie Gawronik.
(PAP)