Rada Miasta Tarnowskie Góry podjęła decyzję o podwyżce podatków od środków transportu, wywołując tym samym ostre spory wśród lokalnych samorządowców. Burmistrz stwierdził natomiast, że ludziom teraz lepiej się powodzi, niż w 2011 roku, więc to wystarczający argument, by podwyższyć podatki.
Zgodnie z przyjętą uchwałą, stawki podatków od pojazdów ciężarowych wzrosną w zależności od ich tonażu. Wysokość nowych obciążeń będzie wahać się od 818 zł dla pojazdów o wadze 3,5-5,5 tony do 2734 zł dla pojazdów powyżej 12 ton.
Skarbnik Mariusz Konopka uzasadniał konieczność podwyżki faktem, że obecne stawki obowiązują od 2011 roku i nie uwzględniają rosnących kosztów. Zaznaczył również, że proponowane kwoty mieszczą się w granicach ustalonych przez Ministerstwo Finansów.
Przeciwnicy podwyżki argumentowali, że podwyższenie podatków może doprowadzić do poważnych trudności lokalnych przedsiębiorców, szczególnie małych firm transportowych. Radny Piotr Szczęsny wprost mówił o „katastrofalnej sytuacji” firm działających wyłącznie lokalnie.
Na to wszystko wyszedł burmistrz Arkadiusz Czech i przypomniał, że radny w 2011 roku jeździł starym audi, a teraz ma nowoczesnego mercedesa i to wystarczający dowód, że podatki podnieść należy.
– Można porównać rok 2011 z 2024, nawet jak nam się osobiście powodziło. Z oświadczenia majątkowego pana radnego wynika, że w 2011 r. jeździł pan starym audi. Jeśli dobrze pamiętam, było takie czarne. Teraz jeździ pan nowoczesnym mercedesem. Jeśli to jest przykład, że źle się wiedzie tarnogórskim przedsiębiorcom, to więcej takich przykładów proszę – powiedział burmistrz.
Głosowanie zakończyło się niewielką przewagą zwolenników podwyżki – 10 radnych poparło projekt, 9 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.