Karol Nawrocki zdaje się niezbyt dobrze sprawdzać w roli bezpartyjnego kandydata na prezydenta. Dopiero co został przyłapany na mijaniu się z prawdą, teraz nie potrafił udzielić prostej odpowiedzi na pytanie dotyczące prawa do mordowania nienarodzonych dzieci.
Nawrocki próbuje uchodzić za bezpartyjnego kandydata, choć ewidentnie widać, że nie pozwoli sobie na krytykę PiS, z którym wszyscy go kojarzą. Dał się także przyłapać na mijaniu się z prawdą.
Deklarował, że jest Polakiem i używa wyłącznie polskich flag. Tymczasem na kanale IPN na YouTube znajduje się nagranie, w którym Nawrocki występuje z niebiesko-żółtą przypinką, symbolizującą barwy ukraińskie. Informowaliśmy o tym wczoraj.
„Tylko polska flaga” zapewnia Nawrocki, który przypinał sobie barwy ukraińskie [VIDEO]
Teraz Karol Nawrocki stanął przed stosunkowo prostym zadaniem. Chodziło o odpowiedź dotyczącą poglądów na obronę życia i prawa do mordowania nienarodzonych dzieci.
Sytuacja miała miejsce w Lądku Zdroju nad ranem. Odbywał się tam wówczas briefing prasowy. Zapytano go o „poszukiwanie kompromisu aborcyjnego”.
Jak się okazało, pytanie przerosło kandydata „obywatelskiego”. Powiedział bowiem kilka słów, z których nic nie wynika.
– Jestem katolikiem i przeciwnikiem ideologicznych wojen na ulicach polskich miast. Mamy w Polsce ludzi o różnej wrażliwości i wszystkie te wrażliwości dla mnie, jako kandydata obywatelskiego, są bardzo ważne – powiedział Karol Nawrocki.
– Zakończenie wojny polsko-polskiej wokół spraw ideologicznych jest tą rzeczą, na której bardzo mi zależy – kontynuował.
Tak więc nie wiadomo, co Nawrocki sądzi o aborcji. Ale bardzo mu zależy, żebyśmy się nie kłócili. Czyżby chciał iść w narrację „uśmiechniętej Polski”?
Co ciekawe, wypowiedź Karola Nawrockiego cytowana przez PAP zawiera błąd, który powielają także redakcje uważające się za „katolickie”. PAP błędnie podaje, że „Prawo i Sprawiedliwość opowiada się przeciwko złagodzeniu prawa aborcyjnego w Polsce”. Jest to nieprawda, ponieważ niedawno Jarosław Kaczyński ocenił, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego był błędem, który „zbyt głęboko ingeruje” w życie obywateli.
Ponieważ jest to orzeczenie TK, czyli stwierdzenie, że dotychczasowa ustawa była niezgodna z konstytucją, a Kaczyński uważa, że przyczyna eugeniczna powinna być dopuszczalna, pośrednio oznacza to chęć zmiany prawa aborcyjnego. Ponadto przez osiem lat formalnie zamrażano, w praktyce wyrzucano całe mnóstwo obywatelskich projektów chroniących życie.
Pomimo tego, media określające się jako katolickie w żaden sposób nie prostują tego błędnego przekazu, w tym portal „Niedzieli”, utwierdzając ludzi w błędnym przekonaniu, że PiS jest za życiem.