Strona głównaWiadomościSportSzok w świecie tenisa. Iga Świątek z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego

Szok w świecie tenisa. Iga Świątek z pozytywnym wynikiem testu antydopingowego

-

- Reklama -

Iga Świątek miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Jak przekonuje, nie miała pojęcia, że się „szprycuje”. Przyjęła miesięczną dyskwalifikację za „niecelowe złamanie przepisów antydopingowych” – poinformowała Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA).

Jak przekazano w komunikacie, Świątek w sierpniu miała pozytywny wynik testu na niedozwoloną substancję – trimetazydynę (TMZ). Śledztwo ITIA ustaliło, że źródłem był zanieczyszczony lek.

- Reklama -

ITIA uznała, że pozytywny wynik testu był spowodowany zanieczyszczeniem leku bez recepty – melatoniny, produkowanego i sprzedawanego w Polsce, który zawodniczka przyjmowała na jet lag i problemy ze snem, a naruszenie nie było celowe. Nastąpiło to po przeprowadzeniu wywiadów z zawodnikiem i jego otoczeniem, dochodzeniach i analizach z dwóch laboratoriach akredytowanych przez WADA.

Świątek została tymczasowo zawieszona od 12 września 2024 roku do 4 października, zanim złożyła odwołanie, opuszczając trzy turnieje. Po akceptacji miesięcznej dyskwalifikacji będzie mogła bez problemów pod koniec grudnia zacząć nowy sezon.

Oświadczenie Świątek

„To najcięższe doświadczenie w moim życiu” – podkreśliła Iga Świątek po zakończeniu sprawy jej pozytywnego testu antydopingowego.

„Przez ostatnie dwa i pół miesiąca poddałam się surowemu postępowaniu agencji ITIA, które potwierdziło moją niewinność. Jedyny pozytywny test antydopingowy w mojej karierze z niewiarygodnie niskim stężeniem substancji zabronionej, o której nigdy wcześniej nie słyszałam, sprawił, że pod znakiem zapytania stanęło wszystko, na co pracowałam przez całe życie” – przekazała wiceliderka światowego rankingu w oświadczeniu.

Jak podkreśliła, zarówno ona, jak i cały jej sztab mierzyli się z ogromnym stresem i lękiem.

„Wszystko zostało skrupulatnie wyjaśnione, a ja mogę z czystą kartą wrócić do tego, co kocham najbardziej i wiem, że będę teraz silniejsza niż kiedykolwiek” – dodała.

„Choć wiem, że nie zrobiłam nic złego, z szacunku do kibiców i opinii publicznej dzielę się wszystkimi szczegółami tego najdłuższego i najtrudniejszego turnieju w mojej karierze” – wskazała.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Iga Świątek (@iga.swiatek)

Szef POLADA: To najmniejszy wymiar kary

Szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) Michał Rynkowski w rozmowie z PAP przyznał, że decyzja Międzynarodowej Agencji Integralności Tenisa (ITIA) o miesięcznym zawieszeniu Igi Świątek, po wykryciu w jej organizmie zabronionej substancji, to „praktycznie najmniejszy wymiar kary”.

„Decyzja władz tenisowych jest korzystna dla zawodniczki, bo mówimy o praktycznie najmniejszym wymiarze kary. Sankcja mogła zostać nałożona w wymiarze od nagany do dwóch lat dyskwalifikacji” – poinformował Rynkowski.

Jak dodał, decyzja, z którą w czwartek została zaznajomiona opinia publiczna, jest jeszcze nieprawomocna.

„Od tego orzeczenia istnieje możliwość złożenia odwołania przez samą zawodniczkę, federację tenisową i Światową Agencję Antydopingową (WADA). Trudno na tym etapie wyrokować, czy takie odwołanie w ogóle ktokolwiek będzie składał” – zaznaczył.

„To substancja, która należy do grupy S4 środków i metod zabronionych. Działa w sposób ochronny na układ krążenia, na mięsień sercowy. Do tego powoduje zwiększony metabolizm na poziomie komórkowym. Może w pewien sposób przyczynić się do zwiększenia wydolności organizmu” – tłumaczył Rynkowski.

„To substancja, która w przeszłości była wykrywana m.in. u chińskich pływaków czy rosyjskiej łyżwiarki figurowej Kamiły Walijewej, a także polskiego piłkarza Jakuba Świerczoka. Ten ostatni został także na pewnym etapie postępowania uniewinniony, bo także wykazał, że w preparacie, który stosował, ta substancja się znajdowała i w sposób nieświadomy ją przyjmował” – przypomniał.

Podkreślił, że POLADA wcześniej wiedziała o sprawie, ale o decyzji została poinformowana równolegle z opinią publiczną. Jak dodał, kierowana przez niego organizacja nie ma nic więcej w tej sprawie – poza komunikowaniem opinii publicznej – do zrobienia.

Najnowsze