Poseł Konfederacji i Nowej Nadziej Konrad Berkowicz miał ostre spięcie z byłym szefem MON z ramienia PiS Mariuszem Błaszczakiem. Z relacji prawicowego polityka wynika, że mogło nawet dojść do bójki.
Wszytsko zaczęło się od tego, że posłanka PiS Joanna Borowiak podeszła do marszałka Szymona Hołowni, chcąc złożyć wniosek formalny. Najprawdopodobniej zrobiła to nieprawidłowo i marszałek odprawił ją z kwitkiem.
– Ale, panie marszałku, chodzi o sytuację, która miała miejsce na sali. Bardzo proszę – przekonywała Hołownię polityk PiS-u.
– Ale jaka sytuacja miała miejsce na sali? – zapytał marszałek.
– To powiem – stwierdziła Borowiak i potem wyjaśniła, że „pani poseł Krystyna Skowrońska zwróciła się i nazwała nas faszystami”.
Hołownia i tak ją odprawił, bo, jak stwierdził, „to nie jest kwestia na wniosek formalny, tylko do komisji etyki”.
– Proszę złożyć wniosek do komisji etyki. Mówię zupełnie poważnie. To nie jest kwestia na wniosek formalny – stwierdził.
Wówczas, ni stąd, ni zowąd, przy Borowiak pojawił się Berkowicz i zaczął jej coś tłumaczyć. To nie spodobało się Błaszczakowi, który wstał i strojąc groźne miny podszedł do konfederaty oddalającego się już w stronę swojego miejsca.
Wówczas pomiędzy politykami doszło do jakiegoś ostrego spięcia. Błaszczak dalej stroił miny, a Berkowicz widocznie nerwowo i ostro gestykulował, mówiąc coś do polityka PiS.
W tej sytuacji Hołownia zapytał, czy potrzebny jest mediator między politykami. Na nagraniu wyraźnie widać, że zaczęło robić się poważnie, bo nawet Jarosław Kaczyński wstał z wyraźnie przejętą miną. Ostatecznie posła Konfederacji na swoje miejsce jął przeganiać poseł PiS Michał Wójcik.
Berkowicz wrócił do tej sytuacji w swoich mediach społecznościowych, a z jego komentarza wynika, że awantura rzeczywiście mogła skończyć się bójką. „Ja rozumiem kampanię, brak władzy, a przez to nerwy byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, ale Sejm (przynajmniej jeszcze) to nie oktagon, gdzie klepią się znane twarze. Aby tego uniknąć zalecam nie zgrywać chojraka, zwłaszcza jeśli się nawet nie wie o co chodzi” – napisał na X polityk Konfederacji z Krakowa.
Ja rozumiem kampanię, brak władzy, a przez to nerwy byłego ministra obrony Mariusza Błaszczaka, ale Sejm (przynajmniej jeszcze) to nie oktagon, gdzie klepią się znane twarze. Aby tego uniknąć zalecam nie zgrywać chojraka, zwłaszcza jeśli się nawet nie wie o co chodzi. 😉 pic.twitter.com/IZsOPR5Oxx
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) November 21, 2024