Strona głównaWiadomościŚwiat„Demokracja walcząca” po francusku. Postanowiono wyeliminować Le Pen

„Demokracja walcząca” po francusku. Postanowiono wyeliminować Le Pen

-

- Reklama -

Marine Le Pen wydaje się coraz bliższa przebicia szklanego sufitu i sięgnięcia po prezydenturę. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że postanowiono ją wyeliminować z wyścigu do Pałacu Prezydenckiego poza procedurą demokratycznych wyborów. W tym celu uruchomiono, mocno skręcony w lewo także nad Sekwaną, wymiar sprawiedliwości.

We Francji toczy się sprawa zatrudniania na etatach asystentów eurodeputowanych osób, które w rzeczywistości działały na rzecz swoich partii, a ich zatrudnienie w charakterze asystentów miało być fikcyjne. Takimi działaniami miało się posługiwać Zjednoczenie Narodowe (RN), które przy systemie jednomandatowym w kraju i proporcjonalnym w wyborach do PE, miało więcej eurodeputowanych, niż krajowych posłów.

- Reklama -

W tym procesie o „fikcyjne zatrudnianie” prokuratura zażądała pięciu lat więzienia (w tym 2-letniej opcjonalnej odsiadki), ale także kary zakazu pięcioletniego zakazu startu w wyborach dla Marine Le Pen, a dodatkowo dość wysokiej grzywny (300 tys. euro). Taka kara eliminowałaby kandydatkę RN z udziału w najbliższych wyborach prezydenckich.

Taka kara oburzyła wielu Francuzów, ale i polityków z zagranicy. Wsparcia Marine udzielił m.in. premier Węgier Wiktor Orban. We Francji nawet były MSW z obozu Macrona, Gérald Darmanin mówił, że „Walka z Madame Le Pen kończy się przy urnach wyborczych”. Polityk RN Jean-Philippe Tanguy, uważa wprost, że ​​akt oskarżenia ma na celu „wyeliminowanie Marine Le Pen z życia politycznego”.

Dodatkowe oburzenie wywołała jedna z prokuratorek prowadzących tą sprawę. Ta nawet nie ukrywała prawdziwych celów żądanego wyroku. Prokurator Louise Neython wyraźnie przyznała, że ​​nie ma wielu elementów, aby stwierdzić nielegalność jednej ze spornych umów o pracę asystenta, ale nie oddali tego zarzutu, bo ją to „bardzo boli”.

Oskarżenie ma duże trudności z przedstawieniem dowodów winy. Szef RN Jordan Bardella mówi wprost o „ataku na demokrację” i systemie eliminacji przeciwników politycznych establishmentu. Czyżby wirus Bodnara krążył po Europie i pojawiła się „demokracja walcząca” w wydaniu francuskim?

 

Najnowsze