Mimo nałożenia ponad 5000 sankcji przez 45 krajów w związku z inwazją na Ukrainę, gospodarka Rosji nie tylko przetrwała, ale według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma wzrosnąć w tym roku o ponad 3% – więcej niż gospodarki USA i Europy.
Richard Connolly, specjalista ds. rosyjskiej gospodarki z Royal United Services Institute w Londynie, zwraca uwagę na następujące zjawisko: – Omijanie sankcji stało się w Rosji osobnym sektorem biznesowym. Liczba zarejestrowanych małych i średnich przedsiębiorstw jest najwyższa w historii.
Zachodnie marki zostały szybko zastąpione rosyjskimi odpowiednikami – zamiast Starbucksa działa Stars Coffee, zamiast Zary – Maag, a Coca-Colę zastąpiła Dobry Cola. – Większość towarów dostępnych przed wojną nadal można kupić w Rosji. Towary trafiają tam przez kraje trzecie, takie jak Gruzja, Kazachstan czy Chiny – mówi Connolly.
Paradoksalnie, Stany Zjednoczone również przyczyniają się do wspierania rosyjskiej gospodarki, importując wzbogacony uran. – USA płacą Rosji około miliarda dolarów rocznie za uran potrzebny do zasilania 94 reaktorów jądrowych, które dostarczają około 20% amerykańskiej energii – wyjaśnia Amir Vexler, CEO Centrus, jedynej amerykańskiej firmy zdolnej do wzbogacania uranu.
– To najszybszy wzrost gospodarczy Rosji w ciągu ostatniej dekady. Czy jednak będą w stanie utrzymać to tempo – to jest wielkie pytanie – podsumowuje Connolly.
Daleep Singh, jeden z głównych „architektów” sankcji i zastępca doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w Białym Domu, nie uważa jednak, by powyższe dane były powodem do bicia na alarm. – Na powierzchni gospodarka Rosji może wydawać się twierdzą, ale jej fundamenty są kruche – twierdzi.