Wystąpienie w niedzielę 15 września przed parlamentem prezydenta Argentyny Javiera Milei uznano za „bezprecedensowe”. Prezydent przedstawił budżet kraju na rok 2025, a głównym celem jest likwidacja w przyszłym roku deficytu budżetowego.
Media piszą o „historycznym” przemówieniu. Normalnie, w Argentynie plan budżetu prezentuje parlamentowi minister gospodarki. Tym razem tego zadania podjął się osobiście wolnorynkowiec, prezydent Javier Milei, zresztą z wykształcenia ekonomista.
Prezydent oświadczył deputowanym, że zawetuje każdą ustawę, która zagrozi równowadze budżetowej. Dodał, że chce także zgłosić projekt ustawy, który na zawsze zmieni sposób konstruowania budżetu państwa.
„Deficyt zawsze był skutkiem myślenia najpierw o tym, ile wydać, a dopiero później zastanawiano się jak to sfinansować. My zrobimy odwrotnie, najpierw pomyślimy, ile możemy zaoszczędzić, a potem sprawdzimy, na co możemy wydać” – tłumaczył prezydent.
Bezprecedensowe w Argentynie wystąpienie prezydenta ma swój kontekst napięcia między władzą wykonawczą a ustawodawczą. Partia Javiera Milei nie ma w parlamencie większości i każda ustawa musi się opierać osiągnięciu kompromisów. Prezydent musiał ostatnio wetować m.in. zwiększanie budżetu na uczelnie i podwyżki emerytur. Na razie prezydent ma tu jednak duże wsparcie społeczne.