Matteo Salvini może zostać skazany nawet na sześć lat więzienia za uniemożliwianie nielegalnym imigrantom przedostania się do Włoch. Wyrok sądu zostanie ogłoszony w październiku. Skazanie Salviniego, który w 2019 roku był szefem MSW i obecnie jest wicepremierem, za walkę z imigracją byłoby poważnym ciosem w całą politykę rządu premier Meloni.
Matteo Salvini jest oskarżony w związku z decyzją, którą podjął w 2019 r. Uniemożliwił wówczas zacumowanie we Włoszech okrętu z migrantami „Open Arms”. Na trzy tygodnie statek utknął w doku, zanim decyzje sądu zezwoliły nielegalnym imigrantom na wyładowanie się na wyspie Lampedusa. Salviniemu zarzucono, że swoją decyzją złamał prawo.
14 września prokuratura wnioskowała o karę sześciu lat więzienia dla wicepremiera za „nadużycie władzy”. Proces ten toczy się od października 2021 r., a wyrok zostanie wydany w październiku 2024 r. Prokurator sądu w Palermo Geri Ferrara, przypomniała, że „nie podlega dyskusji kluczowa zasad wyższości praw człowieka nad ochroną suwerenności państwa”. Niestety, włoski system sprawiedliwości jest od dawna upolityczniony i ma podobnie jak w Polsce mocno „lewicowy przechył”.
Matteo Salvini po kolejnej rozprawie oświadczył, że „zrobiłby to jeszcze raz, bo obrona granic przed nielegalnymi imigrantami nie jest przestępstwem”. Dodał, że to wręcz „niewiarygodne, że ministrowi Republiki grozi sześć lat więzienia za wykonywanie swojej pracy w obronie granic narodu, zgodnie z mandatem otrzymanym od współobywateli”.
Salvini otrzymał wsparcie m.in. z Francji. Marine Le Pen krytykowała próby atakowania go przez system sprawiedliwości, co jej zdaniem ma szerszy kontekst, bo dzieje się w czasach narastania w całej Europie fali migracyjnej. „Ochrona naszych granic nie powinna być przestępstwem, ale obowiązkiem każdego europejskiego przywódcy” – mówiła też francuska eurodeputowana Marion Maréchal.