Kandydat Republikanów spotkał się ze swoimi zwolennikami w nocy z soboty na niedzielę w Mosinee w stanie Wisconsin. To jeden z kluczowych stanów w wyborach prezydenckich, które są zaplanowane już za dwa miesiące.
Kampania przedwyborcza skupia się obecnie właśnie na tzw. „kluczowych stanach”, które 5 listopada mogą przechylić szalę zwycięstwa. W Wisconsin w 2016 roku wygrał Donald Trump, cztery lata temu zwycięzcą był jednak Joe Biden.
Spotkanie w Wisconsin było poświęcone tematowi wolności. Analitycy zwracają uwagę mobilizację elektoratu Republikańskiego i pewną rosnącą dynamikę kampanii Trumpa. Wiec zbiegł się też z ogłoszeniem przez prokuratora okręgowego na Manhattanie odroczenia rozprawy przeciw kandydatowi Republikanów.
Były prezydent był witany i owacyjnie i atakował Kamalę Harris, która masowo „importowała” migrantów, a z nimi morderców, przestępców i pedofilów. Trump stwierdził, że „jeśli Harris dojdzie do władzy, będzie to oznaczać niekontrolowaną imigrację, zniknięcie Izraela i zwiększoną inflację”.
W 6-milionowym Wisconsin do wygranej w 2020 roku zabrakło Donaldowi Trumpowi zaledwie 20 tys. głosów. Tym razem Republikanie mobilizują się, by takiego błędu już nie popełnić.
A BEAUTIFUL AFTERNOON IN WISCONSIN, THANK YOU! #MAGA2024 pic.twitter.com/yFBD5tc1Jj
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 7, 2024
Źródło: France Info