Paweł Kukiz skomentował odebranie Prawu i Sprawiedliwości części subwencji. Polityk zdradził też, czy wesprze partię Jarosława Kaczyńskiego finansowo.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła w czwartek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. – poinformował szef PKW Sylwester Marciniak. Jak wskazał, dotacja dla komitetu zostanie pomniejszona o 10 mln zł, zaś jeśli chodzi o subwencję, partia może być jej pozbawiona na trzy lata.
W reakcji na taką decyzją Komisji, Prawo i Sprawiedliwość zaczyna zbierać pieniądze i kreować się na biedną partię (tak naprawdę zostanie im jeszcze 28 milionów złotych, czyli wcale nie tak mało).
Paweł Kukiz, lider Kukiz’15 i były antysystemowiec, wypowiedział się na ten temat w rozmowie z „Faktem”.
– Wszyscy tego się spodziewali, uchwała PKW mnie nie zdziwiła. Takie nieprawidłowości różnego rodzaju są tożsame dla każdych wyborów, które pamiętam; czy był to PiS, Platforma, czy ktoś inny. Jako uczestnik tego całego wyścigu wiem, ile pieniędzy się wydaje na te plakaty. Przepisy tutaj ani nie są dokładnie sprecyzowane, ani respektowane – stwierdził polityk.
Kukiz powiedział, że „być może Tusk zaprzestał praktyki: 'wy nam nic, to my też wam nic’, która jest od początku lat 90.”. Zauważa, że „każdemu obywatelowi państwo zabiera pod przymusem mniej więcej 5 zł rocznie na subwencję partii politycznych”.
Polityk wygłosił też bardzo wolnościowy postulat:
– Dlaczego nie mogę być dysponentem tych pieniędzy i sam decydować, której partii chce je przekazać?! – zapytał.
– Nie rozpatruję tego emocjonalnie. Nie rozstrzygam, czy słusznie zabrano pieniądze. Jest bajzel w przepisach dotyczących finansowania partii politycznych – dodał.
Kukiz stwierdził, że „w Polsce wszystkie instytucje są tak upartyjnione, że trudno mówić o autonomicznych decyzjach sądu, czy PKW”.
– Żyjemy w takim ustroju, gdzie ponad wykładnią prawa stoi wykładnia lidera partii rządzącej w danym momencie. PKW będzie miała dyskomfort w sytuacji, jeżeli SN wyda korzystną dla PiS decyzję – powiedział.
Dodał, że „w pewnym momencie rządzący mogą przekroczyć granice tak bardzo, że ludzie powiedzą 'chwileczkę, zaraz’ i zaprzestaną sympatyzowania z Tuskiem i jego akolitami”.
Kukiz nie zamierza jednak wspierać partii Jarosława Kaczyńskiego finansowo.
– Ależ skąd! Przecież nie jestem członkiem ani partii, ani klubu PiS. W Sejmie Kukiz’15 posiada swoje koło poselskie. Skorzystałem z listy PiS, bo w Polsce nie ma możliwości startu indywidualnego do Sejmu, podobnie jak w 2019 r. skorzystałem z list PSL. I PiS też na tym skorzystało, bo przedstawiciele Kukiz’15 przynieśli liście PiS sporo głosów, co spowodowało, że dzięki metodzie d’Hondta wprowadził więcej swoich posłów. I to tyle. Kukiz’15 sam potrzebuje wparcia, bo od 2015 r. nie otrzymuje subwencji, tylko dlatego, że jest ruchem obywatelskim, a nie partią. W Polsce tylko partie polityczne otrzymują subwencje – powiedział.